Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 220.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy powstała, raz jeszcze przypomniała mu ze stanowczością cel swej wizyty.
Było rzczą zbyteczną szukać księżny. Po życiu, pełnem niepewności, biedna kobieta wreszcie znalazła drogę właściwą. Mary mówiła z prostotą o przeszłości Aiicji. Znała ją. W ciszy willi Róż, wyspowiadała się jej z rozpaczą, a sanitariuszka nie odczuła ani zdziwienia, ani oburzenia. Czemże była ta katastrofa moralna wobec niesłychanych zbrodni, których świat był świadkiem co chwila?
— Dziś rano wyjechała. Jest daleko... bardzo daleko — powiedziała lady Lawis. Możliwe jest, że się nie zobaczycie więcej. Napiszę do niej, że pan jej przebacza i ta pewność wniesie spokój w jej nowe życie, tak jej potrzebny.
Książe odprowadził ją ku wyjściu. W drodze znów lamentował. Potrzebował uzewnętrznić zmartwienia swoje.
— Jestem bardzo nieszczęśliwy, lady Mary.
— Wierzę — odpowiedziała. Moje nieszczęścia przewyższają pańskie, lecz je znoszę lepiej.
Uścisnęli sobie ręce przed bramą.
— Żegnaj lady! — powiedział książe z ukłonem.
Toledo ukazał się po chwili; wychodził z pawilonu ogrodnika.
Lubimow rzucił mu rozkaz krótki:
— Jadę do Paryża jutro... Zajmij się przygotowaniami.
Potem spojrzawszy na pułkownika, dodał głosem łagodniejszym:
— Sądzę, że nie wrócę tu więcej... Sprzedam willę.


XII


Don Marcos schodzi przez ogrody publiczne ku placowi Kasyna, rozmawiając z wojskowym.