Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 216.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jako Hiszpanie, obowiązani byli towarzyszyć bohaterowi w tej ostatniej podróży na ziemi.
Za powrotem podzielił się z księciem swemi bolesnemi wrażeniami. Kilku oficerów ozdrowieńców szło za trumną. Profesor i on byli jedynymi cywilami, ale ci bohaterscy i uprzejmi młodzieńcy zmusili go, aby szedł na czele jako pułkownik i współziomek nieboszczyka.
Żadna kobieta nie szła za trumną. Ten szczegół najbardziej zajął księcia. I zapytał siebie znowu, co się stało z Alicją.
Pod koniec dnia, gdy się przechadzał po swych ogrodach, ujrzał lady Lewis z pułkownikiem.
Książe schronił się do domu. Sanitarjuszka przychodziła pewno z grupą Anglików, wracających do zdrowia i pragnących przechadzki wśród drzew i kwiatów. Nie czuł się na siłach wysłuchać jej szczebiotu ptaka rannego a wesołego, brać udział w tej wesołości upartej, która po przez ból, ciągnęła się aż do śmierci.
Książe wchodził na schody, aby się ukryć w swych apartamentach, gdy go złapał pułkownik. Zanim zdążył otworzyć usta, Michał napadł na niego. Nie chciał spotykać się z lady Lewis. Mogła sobie spacerować po wszystkich jego ogrodach ze swymi Anglikami ile jej się podobało; lecz na Boga! niech mi dadzą spokój!
— Markizie — powiedział Toledo — lady Lewis jest sama i pragnie pomówić z Waszą Wysokością. Ma rzecz ważną do zakomunikowania...
Książe i sanitarjuszka siedzieli w dwóch ogrodowych fotelach. Leniwy szmer fontanny przerywał ciszę.
W zielonawem świetle drzew, lady Lewis wyglądała słabsza i bledsza. Zdawało się, że cała resztka jej życia skupia się w oczach. Książe aż zapomniał o swym gniewie. Biedna lady! Poczuł dla niej szacunek, wzruszenia pełny.