Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 098.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uśmiechnęli się do siebie z wysiłkiem, nie bardzo wiedząc jak wybrnąć z tej sytuacji.
— Nie chcę ci przeszkadzać — powiedział Michał. Kończ swą robotę.
Jak gdyby brała te słowa za wyzwanie, rzucone jej nieśmiałości i pragnąc jednocześnie pokazać swą umiejętność, pochyliła się nad łóżkiem aby stać dalej. Ten dowód zaufania ożywił Lubimowa. Będzie jej pomagał, to brak galanterji, pozwolić jej samej pracować.
— Ty! ty! — zawołała Alicja ze śmiechem, jak gdyby ta propozycja wydała się jej niesłychaną.
Książe udał gniew. On właśnie... Był marynarzem i życie jego pełne przygód zmusiło go do posiadania wszelkich umiejętności. Nieraz w czasie swych wycieczek po pustyniach, musiał słać sobie łóżko z derek obok ogniska.
Stanął po drugiej stronie łóżka, naśladując z komiczną przesadą wszystkie ruchy księżnej. Począł bić materac z taką siłą, że łóżko skrzypiało, podczas gdy ciągnęła materac aby go przewietrzyć, uniósł go całkiem w górę potężnemi swemi rękami.
— Nie umie!... nie umie!... — wołała Alicja z dziecinną radością.
Potem, widząc palce jego silnie wczepione w płótno, dodała:
— Puszczaj że, ty zbóju! Porwiesz mi materac! A wobec dzisiejszych czasów i braku pieniędzy...
Śmieli się, znajdując tę robotę bardzo zabawną.
— Masz — powiedziała tonem arbitralnym i rzuciła mu w twarz prześcieradło, które trzymała za koniec przeciwległy.
Michał znalazł się w batystowym obłoku, nasiąkłym wonią koibecą. Była to tylko chwila, lecz uczyniła na nim wrażenie nadzwyczajne, poza czasem i przestrzenią. Doznał przeczucia, że ten drobny fakt będzie miał znaczenie w jego życiu. Uczuł, że zmar-