Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 090.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

komu nie potrzebny. Co za ironja!... Dziwne to życie. Czas upływa bez żadnej sensacji i naraz godziny stają się ważniejsze od miesięcy, dni od lat i zdarzenia które w innych czasach wymagałyby stuleci, dzieją się w ciągu kilku chwil. Zginęli wszyscy! Pozostała mi siostrzenica Mary, siostra miłosierdzia. Jest tutaj. Jej władza gwałtem ją tu wysłała aby wypoczęła i nabrała sił. Ale ona ucieka, jedzie do Mentony, do Nicei, wszędzie, gdzie są ranni, nie chce opuszczać służby. Gdybyż przynajmniej wyszła za mąż! Ale nie, umrze jak tamci. A ja zostanę sam i będę lordem, trzecim lordem Lewis i był lord Lewis historyk, lord Lewis gubernator kolonji i lord Lewis na nic nie przydatny!...
Ogólny serdeczny protest odpowiedział mu. Jego nieszczęścia rodzinne były olbrzymie zapewne, ale nie należało tak się przejmować...
— Jeśli pozwolisz mi, książe — powiedział Anglik, zmieniając rozmowę — to którego dnia przyprowadzę ci moją siostrzenicę, aby zwiedziła twe ogrody. Ona tak lubi to wszystko!
Poczem Lewis okazał chęć odejścia. Potrzebował zapomnieć i wiedział, gdzie szukać zapomnienia. Castro i Spadoni zamienili z nim spojrzenie:
— A gdybyśmy się tak udali do Kasyna? — zaproponował któryś z nich.
I wszyscy trzej znikli.
Pułkownik wyszedł także i pozostał jedynie Nowoa, który spędził resztę popołudnia na rozmowie z księciem, na oglądaniu zachodu słońca i ostatecznie na czytaniu.
Castro wrócił sam przed obiadem. Był smutny. Gwizdał, a uśmiech jego przypominał grymas.
Marny dzień! Wszystko przegrał! Jutro musiał pożyczać, aby dalej prowadzić „robotę“.
Michał uczuł potrzebę mówienia mu o wizycie rannej, szczere wypowiedzenie się lepsze było od ironicznych aluzji.