Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 075.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Umilkł, aby dodać ze smutkiem:
— Towarzystwo kobiety przywodzi mi myśl o śmierci. Zdaje się nam, że uwielbiamy najwyższą piękność, a ciskamy tylko szkielet. Obraz śmierci nas przeraża, a wszystkie kobiety noszą go w sobie, zmuszają do wielbienia go.
Castro z kolei spoglądał na Lubimowa z miną zdumioną: „stracił głowę“ zdawały się mówić oczy jego utkwione w księciu.
— Mówisz, Michale, jak człowiek przesycony! — zawołał po długim milczeniu. Cóż mię obchodzić może, czy kobieta ma w sobie szkielet, czy nie? Ja także noszę go w sobie, co mi nie przeszkadza wyszukiwać w życiu wiele przyjemności, z których największą jest spotkanie się dwóch szkieletów.
Castro śmiał się z przyjaźnem ubolewaniem, patrząc na przyjaciela.
— Jesteś przesycony, powiadam ci. Uczuwasz brak apetytu i masz wizje ponure, właściwe tym, co cierpią na bolesną niestrawność. Ale wyleczysz się z tego. Za młody jesteś, aby pozostać w tej atonji. Wróci ci apetyt. Życzę, abyś tym razem nie znalazł zastawionego stołu, aby trudności cię podnieciły, abyś cierpiał z racji odmowy. A wówczas... wówczas...


V.


Nigdy don Marcos nie widział księcia tak gniewnym, jak wówczas, gdy przyszedł mu oznajmić, że księżna de Lisle oczekuje nań w salonie.
— Należało ci powiedzieć, żem wyjechał, coś wymyśleć, jakieś śniadanie w Nicei... Ale wyście się pewno zmówili.
Pułkownik, czerwony ze wzruszenia, próbował się tłumaczyć. Jeśli księżna tak nagle decydowała się zja-