Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 029.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wała tam całe tygodnie, pogrążona w napadach mistycyzmu. Czciła cesarza jako przedstawiciela Boga na ziemi a jednocześnie sympatyzowała z nihilistami.
Pamiętano u dworu, że pewnego dnia, w towarzystwie służącej źle notowanej w policji, udała się do nędznego domeczku w okolicach stolicy, przepełnionego rewolucyjną kanalją złożoną ze studentów i robotników. W ciasnym pokoju, przedefilowała wraz z nimi przed trumną, której tłum smutny i ciekawy każdej chwili omal nie zrzucał z katafalku.
Nieboszczyk zwał się Fiodor Dostojewski. Księżna rozsypała kosztowny bukiet z róż na czoło wypukłe i ascetyczną brodę powieściopisarza. I ta Nadina Lubimow była tą samą, która w swym pałacu biła sługi swoje, zmuszała pokojówki klękać przed sobą w chwilach gniewu i wszystko wokoło burzyła. Pewien stary książe, którego cesarz dał jej jako opiekuna, pragnął jak najprędzej wydać ją zamąż, choćby miał przez to stracić rządy nad olbrzymią fortuną. Konkurenci jej bali się jak ognia okrutnych jej drwin, któremi odpowiadała na ich oświadczyny. Po dwakroć oznajmiła swe zaręczyny ze szlachcicami, służącymi u dworu i w ostatniej chwili sama prosiła cara aby odmówił pozwolenia. Nikt już nie śmiał prosić o jej rękę ze strachu przed komentarzami i drwinami. A jednak nikt nie wątpił o jej niewinności, pomimo jej swobody i niekonsekwencji.
Ujrzawszy ją, Saldana pomyślał o najadzie północnej, wynurzającej się z zielonej rzeki, gdzie pływają kry lodowe. Była wysoka, majestatyczna, nieco masywna jak boginie malowane na freskach pokrywających sufit. Szare jej oczy mieniły się zielonawym odcieniem. Włosy miała jedwabiste i jasne, jakby bezbarwne. Nos zbyt szeroki, którego nozdrza drżały w chwilach wzruszenia, przypominał jej przodka, silnego kozaka carycy Katarzyny. Nie zauważyła Saldana przez