Strona:PL Stefan Żeromski-Pomyłki 126.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pewnego wieczora, gdy po koncercie w filharmonii, gdzie jako skrzypek znowu grywał, wszedł do kawiarni, Ubaldo mrugnął nań, kiwnął paluchem, jak to stary fagas miał zwyczaj, poufale. Wydostał swój przestrony pugilares, a z niego dużą i grubą kopertę. Fosca obejrzał list, adresowany na imię Ubalda w kawiarni przy ulicy Cavour, z prośbą o doręczenie go Ernestowi Fosca. List był z Rosyi.
Zadrżało serce...
Ernesto rozdarł kopertę. Nie było w niej listu, tylko duża, gabinetowa fotografia, nadzwyczaj wyraźna i świetnie wykonana. Na fotografii widniały sportretowane trzy osoby: dyplomata Szczebieniew, siedzący w krześle, obok niego w stojącej pozycyi, jego żona, Zinaida, tak samo piękna, jak była dawniej. Szczebieniew uśmiechnięty, rozradowany, szczęśliwy, trzymał na kolanach ślicznego, jędrnego, zażywnego chłopczyka — roczniaka, który patrzał na widza rześkiemi oczyma Ernesto obejrzał fotografię ze wszystkich stron. Na odwrocie dostrzegł ręką kobiecą napisany wyraz: — «Pavoncello!»


Rozmyślanie, — z głową, pochyloną nad fotografią, i oczyma, wlepionemi w podobiznę małego Szczebieniewa, — przerwała wojna, która, długo się nad Italią kołysząc, wreszcie wybuchła i zagarnęła, wśród mnóstwa innych zawodowców, także i skrzypka z rzymskiej orkiestry. Fosca, jako żołnierz, kapral, a wreszcie oficerek, terał się w rowach strzeleckich, siedział wśród śniegów i lodów na wyżynach gór. Twarda powinność wojenna