Strona:PL Stefan Żeromski-Pomyłki 079.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

trzymał przed bramą pięknej willi na wzgórzu. Bramę natychmiast otwarto i powóz zajechał przed przedsionek. Muzyk doznawał uczucia, iż sam wlazł oto na ekran kinowy, przed którym codziennie musi wygrywać, i pokazuje samemu sobie jakieś niestworzone ambaje przygód. Dygnitarz rosyjski poprosił go dwornie, żeby wszedł do wnętrza. W obszernej sieni lokaje ściągnęli z ramion Ernesta podrudziałe paletko, z uszanowaniem, a nawet z namaszczeniem, oglądając rozmaite zabarwienia i wygniecenia jego kostyumu. Zaproszono gościa, żeby wszedł do salonu. Piękna pani gdzieś znikła i tylko jej mąż dotrzymywał towarzystwa stropionemu artyście. Poprowadził go do bocznego gabinetu i zaproponował, czy przed podaniem obiadu nie zechciałby obejrzeć kolekcyi «grawiur», świeżo nabytych tutaj w Rzymie i w innych miastach słonecznej Italji. Fosca chętnie przystał, rad, że czemkolwiek załata dziwaczność swej obecności w tem miejscu i zagłuszy wewnętrzną rozterkę. Przywołany lokaj z pośpiechem przysunął pewien przyrząd na kółkach, którego drabinki, rozłożone we dwie strony, utworzyły jakby ogromną, rozłożoną księgę. Można było na tym pulpicie wygodnie przekładać wielkie arkusze sztychów. Fosca poświęcił się temu z przejęciem, kiedyniekiedy wygłaszając jakieś banalne, przeważnie pochwalne, określenie tego lub owego sztycharskiego dzieła. Nie obejrzał jeszcze trzeciej części zbioru, gdy do gabinetu niepostrzeżenie wsunęła się piękna gospodyni. Zobaczywszy ją bez kapelusza i w innej sukni, Ernesto tknięty został jej urokiem. Kapelusz już nie zasłaniał jej przepysznych, połyskujących włosów i czoła, okolonego ich barwami ze szczególną harmonią. Ciemna, atłasowa suknia odsła-