Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
- ledwo że w koło spojrzała,
- jużby mi synów swatała
KLIMINA
- hej, josie bawiła wprzódzi,
- terozbym lo inszych chciała.
- Coraz więcej potrza ludzi.
- Żeniłabym, wydawała!
SCENA 5. ZOSIA, KASPER.
ZOSIA
- drużba tańczy, proszę ze mną
KASPER
- panienka obcesem wpada
ZOSIA
- a w kółeczko
KASPER
- do okoła.
- Panienka se ta wesoła.
- Ano Kaśka będzie rada,
- jak przestoi
ZOSIA
- Kaśka, jaka?
KASPER
- ano ta, co w kącie taka
ZOSIA
- druchna?
KASPER
- juści, druchna pirso,
- co mi ją na żone rają
|