Ta strona została uwierzytelniona.
jako ptak w chwili odlotu,
jak żóraw w chwili powrotu
ku północy, do mojej ziemie
Przetożeś smutny
Że w nowej Jeruzalemie,
w Jeruzalemie złoty
pielgrzymi będą radośni;
przetom smutny mój miły,
że to nie ja, nie ja was wewiodę
za bramy te złote, do bram
o smutne, przesmutne loty.
Jakoż-byś odbiegł stado;
idziem za tobą gromadą;
czemuż-byś ostawał sam?
Brak-że do wzlotów siły?
nie ujrzę, nie ujrzę bram.
Przetom smutny pielgrzymia gromado,
jako muszę odbiedz stado,
chociażem zaprzysiągł wam
pozwól, niech głowę pokłonię,
na twoje piersi pochylę
pozostań, ostań tak chwilę . . .
Obawa moja niepłonną: