Strona:PL Stanisław Wyspiański-Boleslaw Śmiały 47.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

CI.

Uciekać! w pędy! gonić! to śmierć Ducha!
To Ducha śmierć, te wieńce, chwalba miła.
Uciekać! Pędzą, — puszcza złomów głucha
skalne ścienice zaporą stawiła;
gruz sypie, — w przepaść, — ucho za nim słucha,
jak pogłos długi czas skala odbiła. —
Dalej! W pęd dalej! — podkowy wraz prysną,
raz wraz wykrotem jałowcu odcisną.


CII.

Lecimy, pędzą, — ja błądzę, — granity
stanęły poprzek drogi wielką ścianą,
a kryte mgłą wieczoru, aż dziryty
iskrzyły się o ścianę zrysowaną.....
Bliska noc, — padół cały w mgły spowity,
chłód, — czekać tu aż błyśnie rano,
do kamieni tych zimnych przyparci
rycerze błędni, szaleńcy czy czarci.


CIII.

O moich ludzi mało co troskliwy,
z myślami w ciągłej niezgodzie, szaleniec,
przespałem noc na siodle niecierpliwy
świtania, które chmur rozedrze wieniec
i przełęcz jaką odkryje, — a dziwy
naszły imię w moim śnie: żem jest odmieniec,
że odsuwają się skalne wierzeje
i że mój orszak w tym śnie kamienieje.