Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 203.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dali, i nic a nic, i ta ręka tak zesłabła, cok jom połozył przy sobie jak drewnianom saite, — a takik był słaby, widziało się co hnetki umrem, hej! Baby się pozłaziły, wzięły jajceć, ale ja ta nie rad takiego larmu — juźci rzeke: — „Trzysta dyabłówście zjadły z tem piskiem, idźcie prec, do pola, kiej macie wolom krzyceć!
I zona mię pyta: — „No, Jaśku, jakoz cie do truchły ubieremy, ka w jaki przyodziewek cie odziać?“ — „He! rzeke, nie kładźcie me kapelusa, ino capke na usy, coby mi ta zaby nie burzyły po głowie!“
No, dobrze. Przysła jedna baba i kazała królika zabić, a te flaki i skórke, ciepłe przyłozyć. I, hnet, juz cujem, co me to zratowało, i popuściło to całkiem. Juźci kiej juz do włady przyseł, wziąłek sydło, ozryłek te rane, he! cosi zbyrce! klepiem, a to zbyrce jak podkowa! Wziąłek pilno pazdurem i to zelazo wychyciłek! A tego był kęs godny! — i to siedziało w ręce rok i seść niedziel — hej!
I po takiej terapii, po operacyi zrobionej szydłem i pazurem, zostało mu tylko słabe zdrętwienie w wielkim palcu. Oczywista rzecz, że ludzie tak „twardzi na śmierć“ jedynie mogli wytrzymywać życie w halach.
„Lekkie nogi“ — nadzwyczajna szybkość biegu i zdolność do skoku — to przymioty bohaterów „Iliady“, są również przymiotami, cenionemi w sposób niezwykły w góralach.
Zbójnik nowo zaciężny zdawał rodzaj egzaminu ze swej zręczności i siły skoku „z bucka na jedlickę“.
Wszakże opowiadają o jednym Roju, że jak go do wojska łapali, to on nie wpierw uciekał, aż go brali za kołnierz; biegł z początku na żart, obrócony twarzą do goniących, a potem, jak się puścił, to tyleś go widział. Każdego psa w najtęższym biegu dognał i za kark łapał. O innym mówią, że: „Tak wartko leci, co kazdego psa, kielo sam kce, kijem bije“. Wykazywanie tej lekkości nóg, tej sprawności i sprężystości ruchów towarzyszyło zabawie góralskiej, jak ucztom Odysei rzucanie kręgów i bieganie do mety.
— Na urodzinak Józka, ojciec dwoma palcami oparł się i hipnął bez stół, śklonkę (butelkę) i kapelus na niej postawił na stole i hipnął!
A chociaż o dzisiejszych ludziach mówią, że to „ciarapary“, że się nie uchowa „chłop fryśny i prędki“ — dość jest przejść się parę dni w towarzystwie górali, żeby widzieć, do czego są zdolni, jak są wytrzymali i jaką rzeczywiście jest lekkość ich nóg.
Umieć w porę i rozumnie napadać, bić się mężnie, bronić zręcznie,