Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 135.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


przewodnik.
Przewodnik polski różni się tem od przewodników alpejskich lub szwabów z węgierskiej strony, że jest on istotnym towarzyszem, rzeczywistym opiekunem; że jego ambicyą, honorem jest, żeby podróżnemu było jak najlepiej. Rzadki, prawie niebywały i okrywający hańbą wypadek, jest „ostawienie“ pana, opuszczenie, niechęć.
Nietylko wskazywanie drogi jest jego obowiązkiem. On, prawie idzie za „pana,“ dodaje mu energii, utrzymuje w nim siłę, odwagę, dobry humor, myśli o tem, żeby on w porę jadł, pił i odpoczywał.
Wodzenie po górach jest fachem, dziś już ujętym w pewien systemat, i młodzi przewodnicy odbywają rodzaj terminu, chodząc z początku, jako „chłopi,“ tylko do noszenia ciężarów, przy starszych, doświadczonych, umiejących już „gazdować z panami.“
Dobry przewodnik, ma swoje i bardzo słuszne pojęcia o psychologii „pana.“ Wie on, że zawieszony nad przepaścią, albo postawiony nosem przy prostopadłej ścianie, na którą każą mu się wdrapywać, dólski człowiek gubi równowagę wewnętrzną i zewnętrzną, i albo się zwali, albo też straci władzę w nogach ze strachu. To też Wojtek nigdy i niczem nie da poznać, że jest w kłopocie. Czasem, gdyby był sam, zdjąłby kierpce, przeżegnał