Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 194.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ale dlaczego pani nie pije? Zieleniak, Zieleniak, daj nam tu szampana!
Karska głaskała włosy Łusi.
— Musicie być bardzo szczęśliwi, prawda? — szeptała jej pieszczotliwie do ucha.
Łusia podniosła głowę, i w upojonem rozmarzeniu przytuliła się jeszcze bliżej do Karskiej:
— Gdybyś wiedziała, jak ja go kocham... niechby się która do niego zbliżyła, w kawałki ją rozszarpię!
— A on cię kocha?...
Łusia roześmiała się na cały głos:
— Przecież ja jego żoną... — Oprzytomniała nagle, zerwała się, potarła czoło, spojrzała Karskiej bystro w oczy:
— Czy pani o tem wątpi?
Karska objęła ją w pół i przytuliła do siebie.
— Słuchaj, jam nie wiele starsza od ciebie — kiedy one sobie zrobiły ty? myślała Łusia — przypomniały jej się pensyonarskie czasy, gdy się tak siedziało o zmroku, i opowiadało sobie: Kochasz go? a on cię kocha? Piękne to były czasy —

»J’ai trois vaisseaux
Sur la mer flotlanté,«

śpiewała Cesia z junacką postawą i biła się w piersi.