Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 058.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie, nie, och! nie rób tego, nie rób... Ty jeden, jedyny, och, dzień jeszcze... jeden, jedyny dzień... nie odpychaj mnie od siebie... ja ci teraz wszystko powiem, wszystko...
— Cicho, ludzie nadchodzą.
— Na cały świat to wykrzyknę.
Szarpnął ją i pociągnął za sobą.
Oprzytomniała.
Szli długo w milczeniu, siedli na ławeczce na pustym placu.
— Coś mi jeszcze chciała powiedzieć?
— Nic, już nic...
— Coś chciała na cały świat wykrzyknąć?
— Nędzę moją, moją małą, marną nędzę, mogę ci teraz powiedzieć... tak, tak, mogę ci powiedzieć, boć przecież ciebie to nie obchodzi, nawet wstydzę się, żem mówiła ci, iż moją ciężką tajemnicę chciałabym wykrzyczeć, nie, nie, pokornie, nieśmiało, z tym twoim cichym uśmiechem nie z tego świata wyznaję ci, że cię kocham...
Górski patrzył na nią z zimnym uśmiechem, który zdawał się być przymarzniętym do jego ust.
— Biedactwo! Teraz dopiero widzę, jak go kochasz... Ostoi szukasz u mnie w twej obłąkanej miłości do innego... chciałabyś się nie trzykrotnie, ale po wszystkie wieki wyprzeć twej miłości, a opita jesteś żądzą za nim, chcia-