Strona:PL Stanisław Jachowicz,Ignacy Kraszewski-Bajki i powiastki 048.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Matkę, którą kocham tkliwie,
Teraz słaba, ja ją żywię,
Pośród wygód w twojej klatce,
Myślałbym tylko o matce.
A udręczon z każdej strony.
Zginąłbym osierocony.
Pomyśl, gdyby rozbójniki,
Nie dbając na płacze, krzyki,
W swej złości zapamiętali
Od matki cię oderwali!
Gdyby cię to nieszczęście w tej chwili spotkało,
Jakby ci się też wydawało?
Bóg mi dał życie; na życia osłodę
Przydał swobodę,
Cieszę się z tego daru, nie chciałbym umierać,
A ty biednej ptaszynie chcesz życie wydzierać!...“
„Nie, rzekł chłopczyk wzruszony, żyj ptaszku kochany,
Nie doznawaj w szczęściu zmiany,
Bądź pociechą drogiej matki,
Poniszczę już moje siatki.
I ty i twoi towarzysze mili,
Będziecie spokojnie żyli.
Niechaj ci piórka odrosną,
Ucz się śpiewać, wzbijać w górę;
A z każdą wiosną,
Nowym wdziękiem swych pieni ożywiaj naturę.“




KRZYŻYK ZŁOTY.

DZIECIĘ.

Mamo! daj mi krzyżyk złoty.

MAMA.

Dobrze, dziecię ukochane.
Krzyżyk będzie stróżem cnoty,
Doprowadzi cię do nieba,
Ale jedno przyrzec trzeba.

DZIECIĘ.

O! ja na wszystko przystanę.