Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 029.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chylne członków rodu, oczywiście z pominięciem głosów rodziców.
— Kto głosuje za małym człowiekiem? — spytał Akela — Kto z pośród członków wolnego rodu chce, by przyjąć ludzkie szczenię do gromady?
Zaległa cisza. Matka-wilczyca uczuła, że musi stoczyć teraz walkę, a zarazem, że będzie to ostatnia walka w jej życiu.
Naraz ozwał się ciężki, spasły, brunatny niedźwiedź Balu, jedyny obcy przypuszczony do rodu, wykładający wilczętom prawo dżungli. Balu wszędzie był mile widziany, albowiem nie spierał się z nikim o łup, żywił się miodem dzikich barci, orzechami i korzonkami.
— Ja daję głos za małym człowiekiem! Ja głosuję za szczenięciem ludzkiem! Cóż nam złego może uczynić mauli-żabka? Nie mam daru wymowy, ale mówię prawdę. Pozwólcie mu pozostać pośród gromady wilków, ja zaś będę go uczył praw dżungli.
— To głos jeden! — powiedział Akela — Któż daje głos drugi? Balu, nauczyciel dzieci naszych, oświadczył się za szczenięciem ludzkiem, któż z pośród rodu przyłącza się do jego zdania?
Wtem cień jakiś zamajaczył na zalanej światłem polance. Była to Bagera, pantera czarna. Sierść jej kruczej barwy, w pełnem, księżycowem świetle łyskała srebrnemi centkami, niby mieniący się jedwab czarny. Wszyscy znali Bagerę i z pośród całego rodu żaden