Czemu tak jego przyjemne pienia?
Bo to miłości czułej natchnienia.
I takich istot w naturze siła,
Którym że czucia dar odmówiła,
Same się kochać nie będąc w stanie,
W innych przynajmniej niecą kochanie.
Dla tego strumyk szemrze w swym biegu
By amant wzdychał przy jego brzegu.
I wonne kwiaty i miękkie trawy
Są dla miłosnej stworzone sprawy.
Idąc Rozyno za przyrodzeniem
Żyjmy jedynie miłości tchnieniem;
Związek na wieki słodki i ścisły,
Niech nasze spaja serca i zmysły.
Jeźli do ciężkiej przykuty roboty
Mam bawić innych wśród mojej tęsknoty,
Jeźli wiersz tylko z pracą wymuszony
Wiecznej pamięci ma być poświęcony,
Jeźli smutnego słuchając prawidła
Mam bujnej myśli hamować wędzidła:
Zbyt obarczone chętnie kruszę pióra,
Dla mnie świat polem, granicą natura.