Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 080.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie o swojej nauce i ważności wszystkiego, co wiedzą; powaga, jaką dotąd nad umysłami pewnych czytelników mają słowa: jego pochwalono w gazecie, jego zganiono w gazecie — bez względu, kto chwalił lub ganił — wszystko to pokazało mi całą różnicę między naszym uniżonym stanem pisarzów prowincyonalnych, a poważną recenzentów warszawskich hierarchią. Przypomniałem szczęściem, że mam niejakie prawo do przywilejów, tej kapitule służących. Przed kilkunastu laty, gdym był studentem, drukowałem także w Pamiętniku Warszawskim tchnącą klasycznością recenzyą, przytaczałem obficie list do Pizonów[1] i kurs Laharpa[2], co dotąd w onej kapitule uchodzi za niepospolitą erudycyą i dostateczną na urząd krytyka kwalifikacyą. Ośmielam się więc, zapominając na chwilę, że zostałem tylko poetą, przybrać dawny charakter recenzenta, i spółkolegom moim przynajmniej za ogólne zdania i moralne przestrogi podobną zapłacić monetą, to jest ogólnemi uwagami i obrokiem duchownym.

Poeta bez obszernej, wielostronnej nauki, jeśli nie utworzy arcydzieł pierwszej wielkości, stanowiących w literaturze epokę, może przecież w szczególnych, pomniejszych rodzajach szczęśliwie sił doświadczać; jeśli nie pozyska europejskiej sławy, może w kraju swoim, w prowincyi swojej, czytelników i wielbicieli znaleźć. Inaczej rzecz się ma z teoretykami: ci z powołania uczeni być muszą; im więcej tworzy się dzieł sztuki i obszerniejsze w teoryi odkrywają się widoki, z tem większą usilnością talent swój krytyczny doskonalić powinni i zawsze w równi z wiekiem postępować. Im zawilsze stosunki towarzyskie, tem więcej praw i zwyczajów, tem uczeńsi muszą być prawnicy z powołania i sędziowie. Dziwną sprzecznością w literaturze naszej, mieliśmy uczonych poetów i mówców, ale teoretycy nasi, zacząwszy od gramatyków aż do estetyków, żyli tylko kąskami prawideł, wyniesionych ze szkoły, zresztą ciemni i pełni przesądów, z niewiadomością połączonych.

  1. List do Pizonów, jest to poemat Horacyusza o sztuce rymotwórczej.
  2. Jan Franciszek de Laharpe, profesor literatury (* 1739 † 1803), wydał swój kurs literatury starożytnej i nowożytnej p. t. »Lycée«.