Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 273.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

muraj widocznie ujęty naszem skupieniem, prawie smutkiem, ujęty tą dziwną poezyą tego cudownego miejsca, opowiadając, wiele wieków i burz nad tym grobem przeleciało, dodał ze smutkiem ale i dumą: »Moi przodkowie z nim niegdyś walczyli — ja mu grobu strzegę!« I znowu żałowałem, że nie było między nami kogoś, ktoby pięknem słowem, wierszem spisał cośmy widzieli, przelał na papier tych uczuć morze, które mimowoli wobec martwej wielkości, potęgi, minionej świetności, w duszy się budzą. Nie tracę nadziei, że przynajmniej fotografię tych pięknych miejsc gdzieś znajdę. Choć cóż po fotografii? — odda ona kontury, i to niewyraźnie; tej ciszy, tego majestatu, tych złotych słońca promieni, co się przekradały cichutko, nieśmiało przez sklepienie zieleni, jak w obawie, by snu wielkiego władcy nie przerwać — tego kwilenia ptasząt, szelestu liści, szumu dalekiego morza, woni ziół leśnych — tego ni fotografia, ni obraz najlepszy nie jest w stanie oddać. Jakaż to szkoda, że niema jeszcze sposobu przechowywania wrażeń, uczuć, i przelewania ich w całości w uszy, oczy, serce, duszę drugich.
Po długiej chwili dumania, jak ze snu zbudzeni, ruszyliśmy powoli z powrotem. Po drodze chwilka rozmowy ze staruszkami, świątyni i grobu sługami. Gdy im Siebold opowiedział, że przed paru dniami widzieliśmy w Tokio księcia Akitane Tokugawę, twarze się rozjaśniły, języki rozwiązały. Miłą gawędkę słońce, chowając się za góry, przerwało. Nam czas w drogę; raz jeszcze przed siebie, raz za siebie spoglądnąwszy, raz jeszcze tego cudnego widoku zażywszy — ruszamy. Późno wieczorem stajemy w Szidznoka. Hotel doskonały, napół-europejski, Ponieważ przybycie nasze zapowiedziała służba, która nas z pakunkiem wyprzedziła, przeto hotel oświetlony lampionami al giorno, liczna gromada ludu czeka u wejścia, chcąc zażyć widoku białego książęcia, co tu przybywa. — Znowu pyszna kąpiel, doskonały obiad, przez milutkie mussumé podany. Śpimy jak kamienie; ze wschodem słońca, na nogach. Warto też było: Szidznoka ślicznie leży wśród pagórków i gór lesistych; z jednej strony morze, z drugiej wspanialszy dziś niż kiedy Fudzi-jama horyzont