Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 257.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nowanie złożyć. Oświadczam przez tłumacza, że boleję dotkliwie nad niedyspozycyą gubernatora, że jednak spodziewam się, że zechce mnie przyjąć u siebie. Nie przetłumaczono jeszcze tego mego życzenia, gdy spostrzegam okrutne zaniepokojenie na twarzach wszystkich obecnych honoracyorów; takiego życzenia nie spodziewano się; krótka narada między tymi panami; ów pierwszy sekretarz wśród niezmiernych ukłonów znika; po dobrej półgodzinie zjawia się, i znowu wśród ukłonów i gradu słów pochlebnych a uniżonych oświadcza, że Jego Ekscelencya prosi mnie bym się nie fatygował; rozpacza, że poznać mnie nie może, ale leży w łóżku, więc w żaden sposób przyjąć mnie nie może. Każę znowu powiedzieć, jak niezmiernie boleję nad tą nową przeszkodą i oświadczam tym razem, że rezygnuję z zaszczytu poznania Jego Ekscelencyi. Nowe ukłony; poczem oświadczają mi, że gubernator miał zamiar ofiarować mi ucztę, ponieważ jednak nie mógłby być sam obecnym, prosi bym wybaczył, że mi jej ofiarować nie może. Ja znowu żałuję i oświadczam, że zapraszam wszystkich tych panów do siebie na obiad.
Tymczasem wyrażam żądanie oglądania koni, produktu ogierów amerykańskich i węgierskich (przed paru laty przez Graeckoitza rządowi japońskiemu sprzedanych) i klaczy japońskich. Wśród podobnej więc jak przedtem eskorty, jadę oglądać te konie. Węgierskiego pół-krwi pokazują mi tylko jednego, amerykanów kupę — lichota. To zabiera nam półtorej godziny czasu, tak że ze zmierzchem dopiero wracam do swego mieszkania. O wpół do ósmej obiad. Dziewięciu honoracyorów zasiada ze mną i Hirschem do stołu. Obiad europejski; więc ci panowie z dubeltową radością i zaszczytem zasiadają. Zupa, którą jeść już umieją, spowodowuje jednak hałas podobny do sposobu jedzenia bezrogów. Przy pieczystem wstaję i wznoszę w angielskim języku toast na cześć gubernatora, prosząc obecnego jego zastępcę, by zechciał być tłumaczem moich uczuć wobec swego pana. Drugi toast wznoszę na cześć urzędniczego stanu w Japonii. Japończyki mają nader słabą głowę; to też szampan, którego zaledwie dwie buteleczki wypito, poskutkował nadspodziewanie. Zasypują