Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 218.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kioto. Mój zacny, poczciwy misyonarz towarzyszył mi aż do Otsa. Droga śliczna, ekspedycya do Otsa również ślicznie i interesująco opisana w dziele Hübnera. W Otsa niewiele do widzenia, prócz ślicznego iście położenia u stoku gór spływających łagodnie ku jezioru Biwa. Jezioro ogromne, zdaje mi się większe od wszystkich, jakie dotąd widziałem. Nad brzegiem jeziora w Karasaki sławna sosna, prowadzona od wieków w formie baldachimu. Mierzyłem obwód przestrzeni przykrytej jej konarami: 150 czy 160 kroków. Wiekuiste to drzewo, czczone jak wszystkie stare drzewa przez Japończyków, choruje; więc je kurują, zalepiając cementem szczeliny; z obawy by konary nie rozdarły swym ciężarem pnia głównego, podpierano, powiązano je na wszystkie boki; to nieco uroku ujmuje temu staruszkowi.
Wobec czci Japończyków dla starych drzew, nieraz żałować wypada, że wszystko co stare w równy sposób nie uczczono! Nad grobami Mikadów żałowałem, żem nie Alfred de Musset lub choćby Lenartowicz! Cóż to za temat do poezyi, jaką śliczną legendę na tem tle usnućby można? Nareszcie przyszła chwila rozstania — muszę wracać do Tokio wprost, bo nazajutrz Wielki Czwartek.


Tokio, 20 kwietnia (Wielka Sobota).

Tu więc spędzam wielki święty tydzień. Niestety, czyż który w świecie kraj, może z wyjątkiem Rzymu, jest w stanie zastąpić naszą kochaną ojczyznę w czasie wielkanocnym? Nigdzie zdaje mi się tak pięknie, tak rzewnie, tak po dawnemu i bożemu nie odbywają się nabożeństwa Wielkiego Tygodnia, jak u nas. Tu poczciwi, zacni misyonarze po francusku odbywają nabożeństwa i zdaje się, że połowa odpada. Pojąć nie mogłem, jakim dzieje się sposobem, że np. ciemnych jutrzni niema! W Wielki piątek była tylko droga krzyżowa; nie śpiewano jednak wcale trenów Jeremiasza, a to tak piękny, tak rzewny śpiew, tyle boleści i smutku żałoby; nigdy tak dusza sama do modlitwy się nie rwie, nigdy tak nie topnieje u stóp krzyża, jak przy dźwięku tego