Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 116.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

słuszeństwo Bogu; 3) bogobojność i cnota, stanowią najważniejszą część czci Bożej; 4) jeżeli człowiek żałuje popełnionych grzechów, to Bóg mu je przebacza; 5) kary za złe uczynki, a nagrody za dobre, zarówno w tśm jak i w przyszłćm życiu.—Punkty te nietylko nie sprzeciwiają się Objawieniu, lecz w niem dopiero znajdują głębsze ugruntowanie i należyte wyjaśnienie. A i to jest prawdą, co twierdzi Herbert, że niektóre prawdy religijne nie dopiero przez Mojżesza, Proroków i Apostołów były światu objawione: rzeczywiście płynęły one z dalszego jeszcze źródła, częścią wypisane one na sercu człowieka, częścią pochodziły z objawienia pierwotnego. Chrystus nigdzie nie stara się przekonywać ludzi o tćm, że jest Bóg; jego nauka wszędzie wspiera się, jako na niezachwianej prawdzie, na wierze w życie przyszłe, w nagrodę za dobre i karę za złe uczynki. Wprawdzie przemawia on do ludu, który już poprzednio miał naukę objawioną, lecz i Pismo Św., od pierwszej poczynając stronicy, presupponuje już owe prawdy i nigdzie nie uczy ich, jako czegoś zupełnie nowego i nieznanego. Apostoł też narodów mówi o poganach, że mogą oni dojść do poznania Boga i że prawo zapisane jest na ich sercach, Cherbury w dziele o religji pogan wyraźnie oświadcza, że bynajmniej nie ma zamiaru szkodzić „najdoskonalszej religjit. j. chrystjanizmowi, ani też uwłaczać „prawdziwej wierzelecz że właśnie pragnie ją popierać. Jak więc objaśnić napaści, wymierzoue przeciwko Objawieniu? Tu i owdzie autor daje do zrozumienia, że niektóre nauki Chrystjanizmu słusznie wywołują wstręt ukształconych ludzi do wszelkiej służby Bożej. I tak, religja chrześcjańska pod zbyt łatwemi do spełnienia warunkami obiecuje przebaczenie grzechów, i nie dość stanowczo zniewala do spełniania cnoty. Wiara, której Pismo św. żąda, ma być tylko prostem zgodzeniem się na głoszoną przez niego naukę. W książce O religji świeckich ludzi Cherbury stara się dowieść, że każdy człowiek może zrozumieć prawdę owych pięciu zasad, kiedy tymczasem niepodobieństwćm jest przekouać się o zupełnej prawdzie tego, co bywa podawane jako Objawienie Boże. Autor powołuje się pod tym względem na mnogość sekt cbrześcjańskich, lecz główny zarzut ztąd bierze, iż religja chrześcjańska jest wyłączną, a nie powszechną, nie podobna więc z niej należycie poznać Opatrzności i rządów Boga w sprawach tego świata.—Nie trudno dostrzedz z podanej przez nas treści pism Cherbury’ego, jak niezbyt głęboko sięgały jego zarzuty przeciwko chrystjanizmowi i jaką jego formę miał on głównie na myśli. Anglikanizm, ze swojemi od Kalwina pożyczonemi 3 9 artykułami, ze swoim czczym, zimnym i martwym kultem, nie mógł zaspokoić gorętszych pragnień duszy ludzkiej. Nic więc dziwnego, że kult, pozbawiony wewnętrznego życia, w głębszych umysłach budził wstręt do religji i czci Bożej w ogóle. Nauki o zupełnej grzeszności człowieka i przejęte tylko opowiadaniem mąk piekielnych na skruszenie grzesznika, nie mogły wywołać sympatji do anglikańskiego chrystjanizmu. Dogmat kościoła anglikańskiego o usprawiedliwieniu przez wiarę, bez uczynków, czynił praktykę chrześcjańskich obowiązków zbyt lekką, a nawet prawie niepotrzebną. Owa wiara bez miłości jest tylko prostem przyjęciem dobrej nowiny, że grzechy zostają człowiekowi nie poczytane, choć pozostają w nim po dawnemu. Trudno więc mieć za złe lordowi Cherbury, że odepchnął od siebie martwą i giętką wiarę anglikańską. Istotnie, jak człowiek myślący mógł uwierzyć, że 3 9 artykułów, samowolnie ogłoszonych przez kilku przeniewierczych kościołowi biskupów,