Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 685.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
675
Czyn.

w danym razie jest obowiązkiem (ob.). Co się tyczy zakresu, w jakim czyny moralnie dobre muszą zgadzać się z prawem, podaném nam przez pośrednictwo sumienia jako obowiązek, trzy punkty należy mieć na uwadze: 1) przedmiot czynności, 2) jej okoliczności, 3) zamiar. Czyn jest zły, jeżeli w jednym z tych punktów odstępuje od prawa Bożego; a zatém przeciwnie, aby czyn był dobry, potrzeba, aby we wszystkich trzech wspomnianych względach był dobry. Ztąd moraliści mówią: Bonum causatur ex integra causa, malum ex quolibet defectu. Co się tyczy 1) przedmiotu, wartość czynu żależy od tego, w jakim stosunku do woli Bożej zostaje ten czyn uważany sam w sobie, bez względu na zamiar człowieka. Z tego tytułu dzielą się czyny na dobre, złe i obojętne, o ile prawo Boże nakazuje, zakazuje, lub pozwala. (Thom. Sum. I, 2 q. 92 a. 2). Do dobroci tedy każdego czynu przedewszystkiém potrzeba, aby co do przedmiotu swego był dobry, t. j. od Boga nakazany, lub przynajmniej pozwolony. Jeżeli zaś czyn jaki co do przedmiotu swego jest zły, czyli zakazany, natenczas dobry zamiar działającego nie może natury jego zmienić, nie może go zamienić na czyn dobry; dla tego też Apostoł przestrzega, że nie należy „czynić złych rzeczy, aby przyszły dobre“ (Rzym. 3, 8), t. j. że cel nie uświęca środków. Że zaś prawo Boże wiąże człowieka nie bezpośrednio, lecz przez pośrednictwo sumienia, przeto bliżej określając wyżej przytoczone napomnienie Apostoła, nie należy nie takiego czynić, co sumienie uznaje za niegodziwe, choćby z tego miało dobro jakie wyniknąć. Jeżeli zaś sumienie znajduje się w niewinowajczym błędzie i z niepokonalnej niewiadomości swojej nakazuje czynić to, czego zabrania prawo Boże, wówczas czynom tego rodzaju brak cechy przedmiotowej dobroci, skoro te czyny uważane samo w sobie, choć nie brak jej w przekonaniu spełniającego je człowieka. 2) Obowiązki bezwzględne zawsze i wszędzie obowiązują; przy obowiązkach zaś hypotetycznych należy brać na uwagę okoliczności. Czyn w sobie dobry, przestaje być w takim razie dobrym, jeżeli towarzyszące mu okoliczności sprawiają, że wynika z niego więcej złego niż dobrego, albo gdy przez to inny obowiązek się narusza. Dobrem jest pójście do kościoła, ale nie jest już dobrem, jeżeli przez to zaniedbane zostało np. pielęgnowanie chorego. Okoliczności tedy warunkują niekiedy dobroć czynu, a niekiedy nawet zmieniają jego wartość moralną. Pod tym ostatnim względem okoliczności dzielą się na: zmieniające moralną wartość czynu co do stopnia (circumstantiae gradum moralitatis mutantes), gdy ją podwyższają lub obniżają, i na zmieniające ją co do rodzaju (circumst. speciem moralitatis mutantes). Kto np. wrogowi swemu przychodzi w potrzebie z pomocą, ten nietylko spełnia dzieło miłosierdzia, ale i miłości nieprzyjaciół. Okoliczności czynu odnoszą się już to do działającego człowieka (kto, dla czego, jakim sposobem?), już do samej czynności (co, gdzie, kiedy, za pomocą czego?). Pomiędzy okolicznościami dokonywanego czynu najważniejszą jest zamiar czyli cel. Jeżeli czyn ma być dobry, winien być w zgodzie z prawem, szczególniej co do swego celu. Jeżeli cel dzieła (ob. Cel), równie jak cel działającego zbiegają się razem, nie ma nic szczególnego do objaśniania. Jeżeli zaś dwa te cele rozchodzą się z sobą, wówczas możliwe jest jedno z dwojga: albo cel działającego jest także dobry, wówczas dobroć czynu powiększa się (kto np. przez uczynki miłosierne wyświadczane ubogiemu, ma jeszcze na celu odpokutowywanie za swoje grzechy, ten nietylko spełnia czyny miłosier-