Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 628.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
618
Czarodziejstwo.

jednak nie jest to żadne czarodziejstwo: ściśle czarodziejstwem nazywa się sprowadzenie skutków dziwnych i przewyższających zupełnie siły ludzkie, za pomocą złego ducha. Uczestnictwo złego ducha w tych skutkach jest cechą główną, wyróżnia ten drugi rodzaj czarodziejstwa od pierwszego, opisanego wyżej, i stanowi magję czarną, czarnoksięztwo. Tu należą: wieszczbiarstwo (ob.), wywoływanie umarłych (nekromancja, ob.), przepowiadanie przyszłości, za pomocą losu lub z kart (sortilegium, ob.), szkodzenie bliźnim przy pomocy złego ducha (maleficium, ob.). 2. Zdanie teologów. Dawniejsi teologowie aż do półowy XVIII w. powszechnie prawie przypuszczali, że czarodziejstwo na wpływie złego ducha oparte; od tego zaś czasu, zwłaszcza pod koniec zeszłego i na początku bieżącego wieku przekonanie to zmieniło się w ogóle, i niektórzy nawet z teologów katolickich nie uznawali rzeczywistości takiego czarodziejstwa. Wszystko, co u ogółu ludzi oświeconych, lub nawet wykształconych specjalnie, uchodziło niegdyś za wpływ i stosunki przeciwne prawu Bożemu ze złym duchem, przypisywali oni teraz wyłącznie z jednej strony nieznajomości praw fizycznych, a zdrugiej strony chytrości i przewrotności oszustów, szarlatanów i tym podobnych ludzi, wyzyskujących łatwowierność ogółu. Zdanie swoje usprawiedliwiali brakiem jasnych w tej mierze świadectw, tak Pisma św. jak i Ojców Kościoła. Liczne miejsca Pisma św., tego przedmiotu dotykające, starali się wytłumaczyć w sposób naturalny. Ale i ich tłumaczenie odnośnych miejsc Pisma św. jest zbyt naciągane i niesłuszne zasłanianie się brakiem świadectw Ojców. Dzisiaj też powszechném jest prawie zdaniem teologów, że nie można już powątpiewać o rzeczywistości czarodziejstwa, opartego na stosunku, czy wyraźnym, czy nie wyraźnym, ze złym duchem. Perrone (Prael. Theol. Tract de Deo Creat. part. I c. 5 prop. 2) zdanie to uważa jako pewne (certa videtur). Chociaż bynajmniej nie zaprzecza, że w czarnoksięztwie wiele może być i było oszustwa, złudzenia; ale złudzenia te i oszustwa kwestji nie rozwiązują, owszem, wskazywać one mogą na rzeczywistą, a głębszą swą podstawę, podobnie, jak obieg fałszywej monety opiera się na obiegu prawdziwej. Nauka objawiona uczy nas, że złe duchy są, że przewyższają rozumem człowieka, ztąd widzimy, iż mogą wykonywać wiele czynności, lub wskazać bliskie w przyszłości wypadki, niedostępne dla rozumu człowieka. Pytamy tylko, czy podobna, aby zły duch wchodził w umowę mniej lub więcej wyraźną z człowiekiem i na jego usługi się oddawał. Do istoty bowiem czarów należy, że człowiek posługuje się złym duchem: gdy bowiem sam zły duch działa bezpośrednio, wtedy nie będzie już czarodziejstwo, ale inspiracja szatańska, opętanie i t. p. Otóż na pytanie powyższe zdrowy rozsądek nie pozwala odpowiadać z góry przecząco, jak zwykle postępują niewierzący; bo jeśli aniołowie, czyli dobre dnchy usługują człowiekowi, w zakresie przez Boga oznaczonym, czemużby tego samego czynić nie mógł szatan? Czyż Bóg nie może dopuścić, aby zły duch (który, jako lew ryczący, krąży, szukając kogoby pożarł, 1 Petr. 5, 8), mógł wchodzić w zmowę z ludźmi zepsutymi na ich własną zgubę? Zdrowy rozsądek nie może zaprzeczyć możliwości tego stosunku. Wtenczas tylko bowiem nie byłoby tej możliwości, gdyby Opatrzność jej dopuścić nie chciała. A któż zdoła udowodnić, źe Bóg tego stosunku absolutnie nie dopuszcza? Ani Pismo św., ani podanie o takiém rozporządzeniu Opatrzności nic nam nie mówią, a jeżeli co mówią, to właśnie na stronę przeciwną, jak zaraz zobaczymy. Wo-