Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 539.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
529
Cud.

cności boskiej, czyli innemi słowy jest aktem twórczym. Pierwszy cud stworzenia świata i dziś jeszcze powtarza Bóg, i w takiż sam sposób powtarza, ile razy działa cud; jak wówczas, tak i dziś w każdym cudzie objawia wszechmocność swoją w sposób przedniejszy i bezpośredni; ta tylko zachodzi różnica między cudem obecnym, a pierwszym aktem stworzenia, że stworzenie świata na początku było stworzeniem z niczego, było urzeczywistnieniem pojęcia świata, jakie istniało przedwiecznie w myśli i w woli Bożej; gdy przeciwnie, akt twórczy wszechmocności boskiej, objawiającej się w cudzie, spełnia się na podstawie natury już istniejącej, czyli natury używa Bóg za narzędzie. Cudowne uzdrowienie chorego zasadza się nie na tém, by chory nowe życie otrzymał, w miejsce tego, które ma od urodzenia, ale na tém, że życie jego już istniejące, a dotknięte niemocą, przemienia się i jakoby przetwarza wszechmocnością Boga w życie pełne siły i zdrowia; podobnież i wskrzeszenie umarłego dzieje się nie na ciele nowém, ale na tém samém ciele, jakie przedtém żyło, a jakiemu teraz wszechmocność boska nowe życie tworzy i wlewa. Gdy tedy w każdym cudzie skutek okazuje się większy od działającej nań bezpośredniej i bliższej przyczyny naturalnej, prosty zatém wniosek, że cała sprzeczność, jaka się tu objawia, zachodzi jedynie między samym faktem cudownym, a wchodzącą w spełnienie się onegoż bliższą przyczyną, czy siłą naturalną, nie zaś między przyczyną pierwszą, którą jest Bóg, a prawami natury, jakie tenże Bóg postanowił. A tak wynika ztąd ten drugi wniosek, że cud nie jest, jak to nieraz utrzymywano, zniesieniem albo zawieszeniem praw natury. Bo choćby zdanie takie zdawało się stwierdzać empirycznie, na każdym cudzie z osobna, wszelako takie rozumienie cudu, jako faktu nie mogącego się spełnić inaczej, jedno przez chwilowe zawieszenie praw natury, sprzeciwia się samemu nawet pojęciu, jakie nam objawienie daje o Bogu, i ci, co za takowém rozumieniem rzeczy obstają, nie zastanowili się nad tém, co już św. Augustyn powiedział: „Jak może być przeciwném naturze to, co się staję wolą Bożą, kiedy taż wola Stwórcy przedwiecznego samąż jest każdej rzeczy stworzonej naturą? (De civ. Dei, l. 21 c. 8). Z zasadą jedności i tożsamości wszelkiego działania boskiego, nie podobna pogodzić przypuszczenia, jakoby wszechmocność, choć zawsze jedna i zawsze taż sama, była jednak w konieczności, gdy chce zdziałać cud, przerwania na ten czas praw natury, jakie sama ustanowiła, czyli musiała wstrzymać ogólny bieg przyrodzonego porządku świata, z czégoby zatém wypadało, że działanie Boga w cudzie, przeciwne jest działaniu Jego w naturze? Przypisywanie Bogu takiego dualizmu, czyli takiej sprzeczności w działaniu, jest myślą niedorzeczną, do coraz dalszych niedorzeczności prowadzącą i z prawdziwém pojęciem o Bogu niezgodną. Mylą się więc ci, co sądzą, że takiém dopiero określeniem można cud obronić i ocalić od zarzutów niedowiarstwa; bo, przeciwnie, taką swoją obroną nietylko utrudniają, albo i niepodobném czynią zrozumienie logicznej możliwości cudu, ale nadto jeszcze, choć pewno tego nie mieli na myśli, każdemu kto zechce dają prawo wyciągnąć z własnych ich zasad ten wniosek, że cud nie da się pogodzić z samą naturą Boga, a tak sami na siebie broń dali tym, których zbijać zamierzali. Konieczne to jest następstwo zbyt abstrakcyjnie nadświatowego czy pozaświatowego kierunku w pojmowaniu Boga, i tego rodzaju supranaturalizmu, który, zbyt wyłącznie broniąc porządku