Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 450.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
440
Cnota.

male) cnót tych stanowi wzgląd, aby działania odpowiednie najdoskonalej się zgadzały z regułą rozumu, prawem natury, czyli słowem, jest dobroć przyrodzona czynu (bonitas naturalis). Szczęście w porządku przyrodzonym (felicitas naturalis) jest celem, jaki osiągnąć usiłują cnoty moralne. Według określenia podanego wyżej widzimy, że przyczyną wytwarzającą cnoty moralne (causa efficiens) są czynności dobre, powtarzane często. Kościół uczy, że tą drogą człowiek nabywa cnotę. Rozum łatwo może wykazać zasadę tej nauki Kościoła. Na Ojcach śś. opierając się, ś. Tomasz mówi (I. 2 q. 51 a. 1; q. 83 a. 1), że każdy człowiek z natury posiada w sobie jakby zarody, nasiona (semina) cnót. Ręka Stwórcy złożyła je w rozumie i woli człowieka: rozum posiada zasady (principia) prawa przyrodzonego, wola zaś ma skłonności przyrodzone do działania zgodnie z powyższemi zasadami. Ztąd, na mocy onyck zasad i skłonności, może człowiek wiele dobrych uczynków wykonywać; z wykonywanych zaś często takich uczynków powstają powoli stałe nawyknienia, nałogi, usposobienia (habitus) ku dobremu, czyli cnoty moralne. Zarody powyższe są tak głębokie i trwałe, tak właściwe naturze ludzkiej, iż żaden stan grzeszny wyniszczyć ich nie zdoła, chybaby człowiek przestał być człowiekiem (Bellarm. De gratia et lib. arbitr. l. 5 c. 13). Dla tego to Kościół potępił naukę Bajusa (ob. propositio XXV), że wszystkie czyny niewiernych są grzechami i wszystkie cnoty filozofów są tylko występkiem (omnia infidelium opera peccata sunt, et philosophorum virtutes sunt vitia). O ile jednak błędna jest nauka Bajusa i Quesnel’a, że człowiek siłami przyrodzonemi żadnej cnoty wykonać nie może, o tyle niemniej błędném jest zdanie i nowszych filozofów (Hegla, Schleiermachera, Schopenhauera), że cnoty są darami, talentami, zdolnościami wrodzonemi; bo nie cnoty są wrodzone, ale tylko zarody cnót, skłonności, zdolności (aptitudines, propensiones). Wszakże choć błędném jest twierdzenie, iż niewierni i filozofowie pogańscy nie mogli żadnych cnót posiadać i czynów cnotliwych wykonywać, nie idzie jednak zatém bynajmniej, aby mogli oni wszystkie bez wyjątku cnoty, o samych tylko siłach przyrodzonych nabyć. Rzecz bowiem niemniej pewna według nauki katolickiej, że wszystkich porządku przyrodzonego cnót, i to doskonałych, człowiek ani nabyć, ani nabytych zatrzymać, z powodu licznych pokus i nader wielkich przeszkód, nie może bez pomocy łaski boskiej aktualnej (gratia actualis), któraby dzielnie i skutecznie jego zbyt słabe siły przyrodzone wsparła. Łaską Bożą zaś wsparty, choćby nie był w stanie łaski poświęcającej, każdy człowiek, czy heretyk, czy poganin, czy wierny zostający w grzechu śmiertelnym, może owe cnoty czynami często powtarzanemi nabyć. Niekiedy Ojcowie śś., jak ś. Hieronim (Comm. in epist. ad Gal. c. 5), Augustyn (De civit. Dei lib. 5 c. 19), Grzegorz W. (l. 2 Moralium c. 25), Bernard (in Cant. serm. 22 n. 10 et 11) zdają się utrzymywać, iż cnoty przyrodzone nie są doskonałe; właściwie jednak w rozumieniu tych Ojców cnoty moralne, acz w swoim rodzaju są doskonałemi i prawdziwemi cnotami, nazywają się niedoskonałemi tylko w porównaniu z cnotami wlanemi porządku nadprzyrodzonego i ze względu, iż same przez się nie dają zasługi na życie wieczne, nie przynoszą owocu zbawienia. Tak wyrażenia Ojców śś. napozór sprzeczne wyjaśnia Benedykt XIV (De servorum Dei beatif. libr. III c. 21 n. 6). Powiedzieliśmy wyżej, że blizkim przedmiotem cnót moralnych są skłonności i czynności (passiones et operationes). Teologowie badając duszę,