Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 439.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
429
Cmentarze w Polsce.

następował po, a nie zaś przed pogrzebem (gniezn. 1512). Lwowski r. 1765 nie zakazuje, owszem pochwala zwyczaj dawania ofiar za pogrzeb, ale wymagań nad słuszność zabrania, pod karami na świętokupców naznaczonemi, zwłaszcza od krewnych, „bo strapionym nie należy pomnażać smutku.“ Syn. żmudzki r. 1636 pozwala brać od bogatszych i to nie więcej nad unam sexagenam peccuniae, i obracać na kościół. Warm. 1610 nie chce, aby te ofiary dawano w kościele, w obec ludu, wśród śpiewania, lecz w inném miejscu, zdala od pogrzebu, po skończonych egzekwiach pozwala. Bp Szyszkowski w Ref. gen. mówi, że władza djecezjalna upomni się, gdyby nie dano tego, co pobożnością ludu i niepamiętnym zwyczajem przyjęte, lecz również ukarze plebana, gdy ten domagać się będzie więcej nad zwykłą jałmużnę. Dla unikienia sporów, syn. łucki 1726, poznań. 1738, płocki 1733, kijowski 1762 i inne stanowią taksę (ob.). Biedni, po których nic, lub bardzo mało pozostało, chowani być mają darmo, z ceremonjami, procesją, krzyżem i śpiewem (warm. 1610, wileń. 1744, lwow. 1765 i inne). Ref. gen. każą ich chować funduszem skarbony kościelnej, dzwonieniem pobudzając parafjan do modlitwy, a i sam pleban na pierwszej Mszy, jaką odprawi, ma mieć imienną o nich komemorację. Syn. chełmski (1624) nadto, każe na procesję występować uczniom ze szkółki. Syn. przemyski 1641 kosztem plebana lub kościelnym nakazuje odbywać pogrzeb biednych. Synod poznański roku 1720 mówi: „gdy umrze biedny, za pogrzeb którego nic dać nie mogą, dusza jego ma być wspierana miłością; więc wszystko będzie darmo: wyprowadza się ciało jego z wszelką okazałością, odprawi się Msza św. i kondukt. Żadne ciało pochowane nie będzie, któreby wpierw nie było wystawione w kościele podczas Mszy św., aby każdy wiedział, że nie zbywa kapłanom na miłości tam, gdzie tego wymaga potrzeba.“ — Zwyczajem też było przyjęte, że wszystko, co użyte zostało do przystrojenia katafalka niegdy możnego nieboszczyka, zostawało, się jako własność kościelna. Aby zapobiedz sporom przy podziale, Pastor. Maciej. stanowi, że pochodnie, świece woskowe, płótno, sukno lub jedwab’ należą do kościoła lub jego ministrów, podług zwyczaju; o inne zaś rzeczy wcześnie z plebanem umówić się mają zawiadujący pogrzebem, aby potém nie było w kościele kłótni i wzajemnego wydzierania sobie. Refor. gen. mówią: „Z uwagi, że wiele powstaje zgorszeń i niezgód w czasie uroczystego pogrzebu, gdy okrycia jedwabne (używane do pokrycia bogato trumny i katafalka), konie (użyte do wiezienia ciała) i konia (na którym podług zwyczaju krajowego siedzi uzbrojony jeździec, przedstawiający stan rycerski nieboszczyka), chcą brać rządcy kościoła i inni duchowni z odwiecznego zwyczaju, a w tém sprzeciwiają się im słudzy zmarłego, lub nawet krewni niekiedy; stanowimy zatém, że, w razie spodziewanych zatargów, rządcy kościołów i inni duchowni, którym zdawna tego rodzaju przedmioty dostawały się, dla uniknienia zarzutu chciwości, przed dniem pogrzebu umówią się o wartość tak okryć, jak koni, które nigdy 50 fl. (około 400 złp. dzisiejszych) nie przechodzą, chyba że więcej im ofiarowane zostanie i takowe przyjąwszy, użyją na sprawienie kap, ornatów i t. p., lecz nie wolno im obracać na suknie jedwabne dla siebie, pod karą 50 duk., lub 6 miesięcy więzienia.“ Podobne urządzenie czytamy w synodzie kijowskim. — m) Quarta canonica. Gdy pogrzeb odbywał się w kościele zakonnym, proboszczowi dostawała się pewna część ofiar