Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 281.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
271
Chiny.

nawiścią dla cudzoziemców, jaką zachowały one aż do ostatnich czasów. Jednakże, kiedy r. 1517 Portugalczycy wylądowali na brzegi Chin, żadnego śladu chrześcjaństwa tam nie znaleźli. Trzeba więc było na nowo głosić tam wiarę. Przejęty tą myślą apostoł Indji, św. Franciszek Ksawery, zwrócił swą gorliwość ku Chinom i, wiele zwalczywszy przeszkód, dostał się już na wyspę Sancian, dotykającą prawie lądu chińskiego; ale tu śmiertelna gorączka r. 1552 położyła koniec jego świętej pracy. Wszelako popęd już był dany. O. Gerard, hiszpan, pierwszy dosłał się do Chin 1555 (lecz niedługo wygnany). Franciszkanie, dominikanie i jezuici prześcigali się w gorliwości misyjnej. Lecz podejrzliwość Chińczyków paraliżowała te usiłowania i dopiero r. 1584 sprawa pomyślniejszy wzięła obrót, kiedy Portugalczycy wyrobili sobie wstęp do portu kantońskiego. Jezuici: Roger, Valignanus i Franciszek Pasius, a zwłaszcza Mateusz Ricci, ur. w Macerata, w Marchji ankońskiej, mogli wtedy rozwinąć swą działalność apostolską pod opieką rządu w Tschao-kin-fu, a ich słowa i pisma, w których umieli zręcznie połączyć umiejętności świeckie z Ewangelją, pozyskały Chrystusowi wielką liczbę Chińczyków. Nadewszystko zaś Ricci, skreśliwszy wyborną mapę kraju, pozyskał szacunek Chińczyków i, wystawiwszy im Europę w korzystném świetle, wpłynął wiele na zmniejszenie pogardy, z jaką chińska duma spoglądała na cudzoziemców. Udało mu się nawet zjednać sobie poważanie u bonzów i mandarynów, za których radą przywdział jedwabny mandaryński ubiór, co ułatwiło mu wstęp do wielu osób. Z Tscho-kin-fu, gdzie zostawił swoich współbraci, udał się Ricci do Nankinu: tu również jego nauka zjednała mu wziętość i tak wielkie powodzenie, że wkrótce musiał zażądać pomocników z kolegjum w Makao. Poczém postanowił udać się do Pekinu, w nadziei pozyskania cesarza, do którego, po wielu trudnościach, został przypuszczony i złożywszy mu różne dary, między któremi były obrazy Zbawiciela i N. Panny, zegar bijący godziny z muzyką, zegarek kieszonkowy i inne osobliwości europejskie, zyskał jego przychylność i wyrobił dla misjonarzy prawo przebywania w Pekinie. Misjonarze używali wszelkich godziwych sposobów, jak malarstwa, muzyki, by przychylić na swą stronę dostojników i uczonych, a wszystkie ich rozmowy i układy, bawiące doświadczenia naukowe i rozprawy, stanowiły środek ułatwiający zaszczepianie Ewangelji. Najoświeceńsze w Chinach głowy stopniowo stawały się zdobyczą tych rybaków Chrystusowych, zręcznych w zarzucaniu mistycznej sieci. Względy, jakiemi cesarz otaczał miosjonarzy w stolicy, magiczny wywarły wpływ na prowincję. Chrystjanizm rósł w potęgę. Nieszczęściem Ricci um. 1610, a jego współbracia w Pekinie nie mogli się utrzymać przy względach u cesarza, otoczonego wrogami imienia chrześcjańskiego. R. 1615 uczeni Nankinu, przedstawili gubernatorowi Kio-czen, osobistemu wrogowi chrześcjan, gwałtowne przeciwko nim memorandum. Pomiędzy innemi była tam uwaga, że ludzie porządni i stateczni nie puszczają się, tak jak misjonarze, na przygody w obce kraje. R. 1616 sam ten gubernator wystosował do cesarza przedstawienie, aby chrześcjan karać śmiercią, jako przeciwiących się się zasadniczym prawom państwa. Nie odebrawszy odpowiedzi, po trzech miesiącach ponowił swoje oskarżenie: cesarz tą razą ustąpił i prześladowanie się rozpoczęło (szczególniej r. 1617). Atoli nowe usługi, wyświadczone cesarzowi przez misjonarzy, reforma kalendarza,