Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 306.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
291
Biblja.

Łukasza, która jest przy nas, tak jest dawniejszą od Marcjonowej, że nawet sam Marcjon niegdyś jej wierzył... Marcjona zaś ewangelja jest nawet nieznaną bardzo wielu, a kto ją zna, to i potępia.“ c) Na zarzut Celsa odpowiada Orygenes (Contra Celsum II 27): „Nie znam nikogo, ktoby tekst Ewangelji zmienił, prócz Marcjona, Walentyna, a może i Lukana zwolenników. Z tego zaś niemożna robić zarzutu naszej nauce; wina spada na tych, którzy ośmielają się psuć Ewangelje.“ Świadectwo zatem Celsa może się odnosić tylko do usiłowań heretyków, a nie prawowiernych chrześcjan. d) Że warjanty nic zgoła na zepsucie istoty tekstu nie wpłynęły, owszem dowodzą całkowitości jego moralnej, o tém przekonywają liczne, tak zwane apparatus critici (materjały do krytyki tekstu), znajdujące się przy wydaniach tekstu greckiego. Ob. niżej n. 15, lit. g. i art. Warjanty biblijne. Choćby zaś wspomniany tekst (I Joan. 5, 7) był rzeczywiście wtrąconym, to ztąd jeszcze nie dowód, że cały tekst Nowego T. sfałszowany; a oprócz tego przedstawia naukę o Trzech Osobach Trójcy św., z innych pism apostolskich dobrze świadomą, więc istoty słowa Bożego wcale nie psuje. e) Że św. Hieronim mówił o skażeniu Ewangelji, ze stanowiska całkowitości materjalnej, a nie moralnej, o tem przekonywa nas odpowiedź, jaką dał Helwidjuszowi (Adversus Helvidium c. 16): „Stultissime tibi persuasisti, graecos codices esse falsatos“. Manichejczycy i sewerjanie zarzucali wprawdzie prawowiernym, że pisma Apostołów, zaraz po śmierci Apostołów, w II wieku przed Manesem, były sfałszowanane przez zwolennika judaizmu (ap. S. Augustin, De utilitate credendi c. 7. Cf. Contra Faust. X 3. XXXII 8. S. Epiphan. Haeres. 45). Ale był to tylko ich wykręt, żadnym faktem niepoparty. Nie chcąc bowiem przyznać słuszności dowodzeniom prawowiernych, ani oświadczać się przeciw powadze Apostołów i Pana Jezusa, wymyślili powyższy zarzut. Tak np. występując ze swej zasady, że Stary Testament nie ma nic o Chrystusie, udawali za interpolację tekst Joan. 5, 46 (S. Augustin. Cont. Faust. XVI 1). Dla tego św. Augustyn (De utilitate credendi, c. 7) odpowiada im: Nihil mihi videtur ab eis impudentius dici, vel ut mitius loquar, incuriosius et imbecilius, quam Scripturas divinas esse corruptas; cum id in nullis, tam recenti memoria exstantibus exemplaribus possent convincere“. Tak więc sfałszowanie tekstu udowodnić się żadną miarą nie da, ani nawet przypuścić. Gdy przeciwnie: za całkowitością przemawiają fakta (kodeksy) i cześć, jaką miano dla ksiąg świętych. Jeżeli zaś były kiedy jakie sfałszowania, to o nich wiemy z pism ojców św. (Ireneusza, Augustyna, Epifanjusza), lub pisarzy kościelnych (Tertuljana, Orygenesa); wiemy też, jakie teksty chcieli heretycy fałszować. A skoro wspomnieni Ojcowie św. i pisarze kościelni wykazywali heretykom sfałszowanie, tém samém egzemplarze prawdziwego tekstu mieli; wierni zaś, ich pismami ostrzeżeni, tém lepiej rozróżnić mogli egzemplarze fałszywe od prawdziwych, i tém trudniej było nadać kurs fałszywym. Tu mieć także należy na uwadze, 1) że nieraz poczytywano za fałszerstwo heretyków to, co było tylko błędnym warjantem. Np. Tertuljan poczytuje za zepsuty przez Marcjona tekst I Cor. 14, 19. διὰ τοῦ νοός μου (ex mente mea), bo sądził, że lepiej w jego egzemplarzu, διὰ τὸν νόμον μου (per legem meam). 2) Że nieraz nazywają sfałszowaniem tekstu to, co było tylko wykrętném jego tłumaczeniem. Szczegółowo o mniemaném zepsuciu tekstu przez heretyków ob. Germon,