Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.1 097.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
87
Akceptacja. — Akiba.

cjat zupełnego prawa do posiadania beneficjum, chociaż nabywa do niego prawa, czyli jus ad rem (ob. artykuł pod tym tytułem). 2. Dla otrzymania godności kościelnej w drodze wyboru (electio), akceptacja tak jest konieczną, że sam wybór bez niej nie ma żadnego znaczenia i ważności; dla tego nieobecnym prawo zostawia jeden miesiąc na akceptację, a trzy na pozyskanie zatwierdzenia (ob. Wybór kanoniczny). 3. W obdarowaniu (donatio), akceptacja należy do istoty rzeczy, tak, że akt darowizny, jeśli nie czyni żadnej wzmianki o akceptacji, według prawa rzymskiego, nie ma żadnego znaczenia (L. 19 ff. de Donat). Toż samo stanowi i kodeks Napoleona (art. 894 i 932). Według praktyki dawniejszych sądów, pomimo że prawo wymagało akceptacji darowizny, czynionej na rzecz kościołów i ubogich (causae piae), nie uważano jednak darowizn takich za nieważne dla braku akceptacji „dla tego, że Bóg (są słowa jednego z francuzkich prawników, de Catellan), swą nieograniczonością wszędzie obecny i najwyższy pan wszystkich dóbr ziemskich, zawsze przyjmuje to, co mu z jego darów dla kościoła dajemy”. Dzisiejsze prawodawstwo, tak w teorji jako i praktyce, wymaga pod nieważnością aktu, akceptacji darowizny uczynionej na rzecz kościoła. Co się tyczy jurysdykcji, czy to delegowanej czy właściwej, do jej posiadania akceptacja jest konieczną, wystarcza jednak nie wyraźna ale domyślna; jeżeli kto prosi delegującego o wydelegowanie siebie, otrzymawszy akt delegacji, nie potrzebuje zawiadamiać, iż go akceptuje. S.

Akces, Accessus, od słowa accedere, accessit, — przystępować, nazywa się pewien sposób stanowczego wyboru na godność kościelną, a szczególniej na papiestwo, gdy niektórzy głosujący dotąd za jednym kardynałem, przestają to czynić i z głosem swoim przystępują do głosów innych kolegów swoich, za kim innym głosujących, a to dla tego, iżby wybór przeważyli i zdeterminowali. Ob. Wybór. S.

Akiba rabbi, żył w końcu I i na początku II w. po Chr., ur. z rodziców pogan, przeszedł do judaizmu. Za młodu służył jako pasterz owiec u bogatego mieszkańca Jerozolimy, zwanego Kalba-Schabua; a mając lat czterdzieści, ożenił się z jego córką. Czując jednak pociąg do nauki, udał się do słynnej wówczas szkoły rabinów w Tyberjadzie, a przy niepospolitych zdolnościach, wielką sobie pozyskał sławę z uczoności rabińskiej: był rektorem szkół żydowskich w Lyddzie, Jabne i Bene-Berak, w północnej Palestynie. Podług talmudu, miewał on przeszło po dwadzieścia tysięcy słuchaczy. Akiba uchodził za gruntownego znawcę Halacha, t. j. prawa Mojżeszowego nie pisanego. Wiele też podawał i dawnych i własnych swoich objaśnień (hagada). Mawiano nawet: „co nie było objawione Mojżeszowi, Akibie było objawione”. Rabbi Tarfon, następca jego w Lydzie, mawiał: „kto się od Akiby odłącza, czyni to samo, jakby się od własnego życia odłączał”. Pod względem religijnym, Akiba dla tego głównie ma swoje znaczenie, że wiele się przyczynił do utrzymania i sformułowania nowego judaizmu, o ile ten na talmudzie się opiera, ponieważ on pierwszy począł spisywać i w pewien porządek układać różne części prawa podaniowego, dotąd tylko ustnie przekazywanego (ob. Talmud). Zasługa w tym względzie Akiby tém wyżej jest tu ceniona, że, jak twierdzi talmud, wszyscy jego uczniowie za to, że pomiędzy sobą niezgodni, wzajemnie sobą gardzili, na zarazę wymarli w przeciągu czasu od wielkanocy do zielonych świątek, tak dalece, że przechowanie prawa ustne-