Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 183.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czego potrzeba,
Gdy z gębę chleba?
To moje wszystko klejnoty,
Dobra myśl, taniec, zaloty,
Wieniec na głowie,
Fraszka królowie!
O pompy żadne nie stoję,
Mając w cale wioskę swoję,
Z kmiotkami sprawa
Moja zabawa.
Sprzągłszy w pług czerwone woły,
Rad zasiadam z przyjacioły.
Wszystkie tytuły,
Pełne ampuły.
Najdzie w piwnicy węgrzyna,
Miód wystały, do komina
Niech przykładają,
A w dudy grają!
W kuchni domowa zwierzyna,
Gęsi, kapłon, nie nowina.
Rybkę mam świeżą
........
Czasem też i z kramnym jadam,
Z pany i książęty siadam,
Choćbym to przydał,
I króla nie widał
W stajni jest koń ugładzony,
W stadzie sekiel farbowany,
Jest i wsiedzenie
Świetne na ścienie.
Nietrudno o kopę w domu,
Za nic nie służyć nikomu,
Sługa i drugi
Jest do posługi.
Dwór w koło oparkaniony,
Żona grzeczna, rozrządzony
Sad jako w kraju,
Gumno jak w gaju.
Obora tłusta, w stodole
Nie pustki, a płodne role.