Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 062.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po wielkim przyjacielu, który ją za żonę
Sobie wziąć miał, i w swoję zaprowadzić stronę,
Który jednak dla pilnych spraw musiał żeglować
Z panem swoim do Polski, i tego pilnować,
Co mu rzeczpospolita Sarmacka zleciła,
Gdy go poń i z drugimi wespół wyprawiła.
Lecz on skoro odprawi pospolitej rzeczy
Posługi, będzie to miał ustawnie na pieczy,
Aby się zaś do ciebie cna panno nawrócił,
A twój płacz i ten smutek tak wielki ukrócił.
Kto serdeczną tęsknicę może wypowiedzieć
Twą cny Gostomski? i kto żal okrutny wiedzieć?
Taki miał Demofoon, gdy jadąc od Troi,
Mało się napatrzywszy cnej Fillidy swojej,
Musiał od niej odjachać, w ciężkim zostawiwszy
Onę żalu, i sam też takiegoż nabywszy.
W takim smutku, co srogie Centaury zwojował,
I Amazony pobił, i Teby popsował,
Aryadnę Tezeus na wyspie zostawił,
Który jej dobrodziejstwem zdrowie swe wybawił
Od złego Minotaura, i z pokojów mylnych
Labiryntowych wyszedł, i z trudności silnych.
Tak Dydo od Cyprydy syna zostawiona,
Po jego odjechaniu była zasmucona,
I póki jedno widzieć mogła żagle jego,
Nie mogła się żałosna zatrzymać od tego,
Aby oczu swych łzami zalewać nie miała,
Póki jedno na morze głębokie patrzała.
Tak i ty cna grofowno, pókiś mogła śliczny
Okręt widzieć, póty cię trapił ustawiczny
Płacz, i okrutna tęskność: on też póki skały
Mógł dojrzeć, z której wdzięczne twe oczy patrzały,
Ustawnie wzdychał z płaczem, i jagody swoje
Polewał, wspominając na grzeczności twoje.
A ty kiedyś nie mogła już żaglów szerokich
Dojrzeć, ani chorągwi u masztów wysokich,
Jakim żalem twe serce śliczna panno zjęte,
Kiedy wszytkie pociechy z oczu twoich wzięte, —
Ktoby tak był szczęśliwym, coby piórem swoim,
Mógł pisać dostatecznie o tym żalu twoim!