Strona:PL Niektóre poezye Andrzeja i Piotra Zbylitowskich 009.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DO JAŚNIE WIELMOŻNEGO PANA J. M. PANA
MIKOŁAJA ZEBRZYDOWSKIEGO,
Z ZEBRZYDOWIC,
marszałka koronnego, hetmana, dwor. k. j. m. krak., lanckoroń.,
śniatyń. &c. starosty, pana swego miłościwego,
Andrzej Zbylitowski
powolny służebnik.

Z Helikonu wdzięcznego, cny marszałku tobie,
I z skał Aońskich dary niosę twej osobie,
Od ślicznych bogiń, które hipokreńskie zdroje
Mają w mocy, i piękne parnaskie pokoje,
Które słodkich potoków strzegą kastylijskich,
I kosztują kiedy chcą źrzódeł sycylijskich:
Od tych ja zachwyciwszy libetryjskiej wody,
Której mi trochę podał Latoides młody,
Ważyłem się przed zacną twą osobę stawić,
I rytmem uszy twoje swym nieco zabawić,
Abym łaskę pozyskał (której pragnę) sobie:
Przetoż te kilka wierszów ofiaruję tobie,
Któremim krótce wspomniał, jako z Sarmacyi
Niegdy zacny król polski płynął do Szwecyi.
Przyjmij cny senatorze wdzięczną twarzą, moje
Te rytmy niewyprawne, a ja potem swoje
Pióro na co więtszego nagotuję sobie,
Czembych lepiej (niż teraz) mógł dogodzić tobie.