Strona:PL Myśli Stanisław Witkiewicz 014.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dnego rysunku pozatem: przyjrzyj się i zrozumiej dobrze kształt, a narysujesz go. Zawada jest w niewygimnastykowaniu ręki, w nieścisłej koordynacji jej ruchów ze wskazówkami oka. Zmuszaj palce, żeby szły jak niewolnik za tem, co chcesz narysować. Zrób z ręki posłuszne narzędzie świadomości. Roztrząsanie, rozmyślanie zostawiaj na schodach, a do pracowni wchodź z czystem malarstwem. Przy malowaniu dąż tylko do bezwzględnego oddania tego obrazu, który masz w myśli. Czy jest on powtórzeniem czegoś widzianego w naturze, czy czystą koncepcją twego talentu — to wszystko jedno. Byleby to, co jest na płótnie, było w zupełnej zgodzie z tem, co widzisz w otchłani duszy — można powiedzieć. I dlatego nie można inaczej malować studjów, a inaczej obrazów. I to, co malujesz jako studjum, tak dobrze istnieje tylko przez twój mózg (dla ciebie), jak i to, co w jakimś wichrze duszy w twym mózgu się objawi. Malarstwo jest ukazaniem sobie i innym tego obrazu, który w nas się tworzy; przyczyna jest dla artysty obojętną, ale ważną dla teoretyka, dla psychologa sztuki.