Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 205.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pieśni unosząc, z serc sypie się próchno...
Maluczko jeszcze, a wichry nas zdmuchną...

Oto ten słowik, co wołał: »Cezara!«
W gotyckich sklepień obłąkał się ciemnie...
Oto Przedświtu budząca się mara,
Jutrzenek tęcze wyrzuca daremnie...
Oto Irydion sen przespał piekielny,
A on nie wznosi skrzydeł — nieśmiertelny?

Lecz w koło była cisza. Żadne usta,
Płonącym owym nie dały odzewu,
A wielka nawa zastygła i pusta,
Podobna była umarłemu drzewu,
Na którem ptasich gniazd umilkły szmery,
A śmierć zeń ciesze głucho deski cztery...