Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 321.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Wyznałam wszystko! jedyne żądanie,
Niech umrę w twoich zaślubin godzinie!
Ach! jedno twoich ust pocałowanie
Odkryło całą odydę w mej winie!
Tyś się uniżył do kuglarki, panie,
Która wśród tłumów tańczyła na linie...
Ostatnią łaskę twą przyjmę z podzięką,
Jeśli mnie zabić zechcesz własną ręką”.

W prochu, u jego stóp, leżała blada
Twarz jej, a ciemna główka jej bez ruchu
Zdała się czekać na cios Kalilbada.
Lecz książe w niemej boleści wybuchu
Stoi i sercem swojem ledwo włada,
Tak udręczony i wstrząśnięty w duchu,
Jak gdyby piorun rozwiał złote mary.
On życie dałby za powrót swej wiary.

„Powstań Giulnaro!” — rzekł wreszcie — „choć może
Innem cię trzeba nazywać imieniem,
Gdy wszystko, czemu wierzyłem, w tej porze
Niknie, jak śniegi pod słońca promieniem.
Ja mam cię zabić? ja, ciebie? o Boże!
Tyś ocaliła mnie swem poświęceniem
Przed siecią intryg grożących mej sławie,
I obudziła mnie, com spał na jawie.