Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 212.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXXIX. A KIEDY WYJDZIESZ...



...A kiedy wyjdziesz w zachodnie słońce,
W mdlejące, ciche zorze
I nagle u bark skrzydła szumiące,
Skrzydła poczujesz boże,
Na wielkich mogił stań podniesieniu,
W łunach, w szkarłatach, w złocie,
I śpiewaj — cały w grobów natchnieniu,
W orłowych piór polocie!

Na lirę ściągnij te złotogłowy,
Co w cichem mżeniu gasną,
I uderz pieśnią i dźwięknij słowy,
Jak mieczem w tarczę jasną.
A wiedz, że w piersi masz archanioła,
Co prochów trzyma straże
I gwiazdy sypie na wieków czoła,
A kwiaty — na cmentarze.

Niech więc pieśń twoja, jak błyskawica,
Grobowy zmierzch przelata
I piorunowe rozświeci lica
Nad kurhanami świata.
Jak dzwon, jak surma, niechaj uderza
Na nieśmiertelność czynów —
I niechaj będzie słowem pacierza
Dla ojców i dla synów.
............