Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 160.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cicha idę, dumająca,
A cień za mną idzie w bór.

Idzie wiotki i przejrzyście
Na rozkwitły pada wrzos;
W górze szepcą zeschłe liście,
W dole świecą krople ros.

Patrzę na dół, w górę patrzę,
Szept mam w ustach, w rosach wzrok;
Przez rozświty, w gęstwie bladsze,
Słyszę lekki, senny krok...
............


II.

Zagubiona w leśnej ciszy,
Ścieżką moją idę wzdłuż,
A cień nikły za mną dyszy,
A cień nikły za mną tuż.

Ni go szukam, ni chcę rzucić,
Tylko w piersi brak mi tchu;
Tylko oczu nie śmiem zwrócić,
By w oblicze spojrzeć mu.

Nie uciekam, ani gonię,
Ani płaczę, ani drżę;
Tylko obie moje dłonie
Załamują same się...

Tylko coś mnie tajnie wzrusza
W ten wieczorny, mglisty czas,
I wiem, że to moja dusza
Idzie za mną ścieżką w las...
............