Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 080.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Brzozom twym srebrne warkocze rozczeszę,
Z ziół wonnych stopom zaścielę kobierce,
Wszystko ożywię, rozbudzę i wskrzeszę...
Pójdź, pójdź, poeto! —

POETA.

A wskrzesisz ty serce?...



XIX. ZIMA DO POETY.


Jest ci ta ziemia omdlała i czarna,
Ale w niej drzemie barw cudnych tysiące
I kwiatów życia złożone w niej ziarna,
Nim przyjdzie słońce...
— Ty tylko pieśnią jej łono zagrzewaj —
O, mów! O, śpiewaj!

Jest ci ta ziemia i wyschła i pusta,
Ale w niej bije żywota zdrój świeży
I rzesz spragnionych napoi on usta
I szumem wielkim ku morzu pobieży...
— Ty tylko pieśnią, jak wichrem, powiewaj —
O, mów! O, śpiewaj!

Jestci ta ziemia bezpłodna i głucha,
Ale ma soki w swem łonie żywiące,
Co dadzą pokarm dla ciała i ducha
Na lat tysiące...
— Ty tylko pieśnią jej niwy obsiewaj —
O, mów! O, śpiewaj!

Myśl i czyn wielki, jak chleb, się poczyna
Z małego ziarnka, co pada w pierś ziemi,
A kiedy wiosny uderzy godzina,
Buja plonami złotemi...
— Choć wszyscy zwątpią, ty się ich spodziewaj —
O, mów! O, śpiewaj!