Ocean tylko przed tobą się szerzy
W dalekość, którą nakrywa par[1] siny...
Próżnobyś oczy obracał, jak słońca:
Nie — tylko woda a woda bez końca.
A teraz patrz-że, jak po tych bezdrożach
Okręt steruje i plac sobie czyni,
Gościniec miawszy[2] znaczony na zorzach[3],
W tej niezmierzonej, bezbrodnej pustyni,
Jak zna te chody przepastne na morzach!
To prędzej u nas chłop zmyli w Sterdyni[4]
Drogę — z odpustu idąc — do rogatek,
Niż na tych wodnych obrusach — ten statek.
Więc się i w ludziach bezpieczność jakowa
I dobre w sobie ocknęło dufanie.
Od »Pochwalony«, od słowa do słowa,
Tu jedna kupka, tam druga przystanie;
Radzą — a każda ma rozum swój głowa —
A jak to będzie, a owo jak stanie,
Aż brzękło gwarem po onym pokładzie,
Jak kiedy pszczoły uroją się w sadzie.
Więc to tam było napatrzeć się czego,
Onych ubiorów i ludzkiej odmiany...
Bo się lud zeszedł, het z kraju całego:
Kurpie[5], Mazury[6], Łomżyńce[7], Płocczany[8],
- ↑ Par — opar, mgła.
- ↑ ... miawszy (gw.) — mając.
- ↑ ... na zorzach — na niebie.
- ↑ Sterdyń — mko na Podlasiu.
- ↑ Kurpie — osadnicy mazurscy, zamieszkują obszary leśne puszcz nad rz. narwią i jej dopływami w woj. białostockim.
- ↑ Mazury — mieszkańcy Mazowsza, t. j. województwa warszawskiego.
- ↑ Łomżyńce — z okolic m. łomży, w woj. warsz.
- ↑ Płocczany — Mieszkańcy dawnego woj. płockiego.