z Wałdowa i Mikołaja z Zabdna z ich ludźmi, do Kamienia. Przedniejsi mieszczanie, zwiedzeni kłamliwemi zapewnieniami Będzimira i innych, że arcybiskup został ze swego arcybiskupstwa przez królową wygnany, pozwolili im wejść do miasta. Wszedłszy tym sposobem do Kamienia, aż do soboty silnie oblegali zamek; wkońcu załoga zamkowa, z powodu braku środków do obrony, dla ocalenia siebie i swoich, wydała na pewnych warunkach zamek Będzimirowi.
Tymczasem arcybiskup Bodzanta w niedzielę, dnia 28-go tegoż miesiąca[1], porozumiawszy się z Grzymałą i Wierzbiętą, pośpiesznie wszedł do Żnina i nagrodził ich 45 grzywnami groszy oraz oddał im na ten rok wszystkie dziesięciny w ziemi pałuckiej, do stołu jego należące, z warunkiem, aby za to strzegli dóbr kościelnych[2].
Tegoż czasu, w sam dzień Kiliana, 8-go lipca, Michał z Kurowa z synem swoim Michałem i innymi spólnikami, przyszedłszy z Kruszwicy, złupili zupełnie miasto Kwieciszów i wieś Gorzeszów, zabrali wszystkie konie, bydło, wszystkie zwierzęta domowe i cały dobytek, nic ubogim ludziom nie zostawiając, i wszystko to odstawili do Kruszwicy. Następnie Sławecz, chorąży mazowiecki, przełożony zamku Kruszna, splądrował również wsie kapituły gnieźnieńskiej Złotkowo i Ostrowite. — Podobnież wojewoda płocki Abraham, będą-