Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 148.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  122  —

go, i Oszepa z Grodziska. Książę poselstwa wysłuchał i, uczyniwszy niezmierne szkody w okręgu łowickim, od zamku odstąpił, pod tym jedakże warunkiem, że zamek będzie rządzony przez któregokolwiek z kanoników. Więc też kiedy kasztelan gnieźnieński zrzekł się zamku, kapituła oddała go w zarząd owemu Bogusławowi, scholastykowi; tytułem zaś wynagrodzenia za szkody, rozdano mieszkańcom zamku, którzy będąc oblężeni mężnie się przed wojskiem książęcem bronili, około dwóchset grzywien groszy[1]. Dwóch z nich było zabitych; księciu zaś zabito ulubionego jego sługę Mikołaja, zwanego Wydżga, człowieka ogromnej siły, oraz wielu innych, nad czem książę i całe jego wojsko wielce bolało. Wzmiankowani sędzia poznański i kasztelan nakielski, razem z Piotrem ze Żnina, kanonikiem gnieźnieńskim, po otrzymaniu napowrót zamku, udali się dalej do Węgier, do króla polskiego i węgierskiego, w celu przedstawienia mu wyboru Dobrogosta i uproszenia zgody jego na ten wybór. Król pan całe trzy dni nie chciał ich przed swoje oblicze dopuścić; kiedy zaś nareszcie pozwolił im stanąć przed sobą i wysłuchał ich poselstwa, nie tylko nie chciał się zgodzić na tego elekta, lecz oświadczył, że przeciwnie, zamiast popierać tę elekcyę, będzie jej przeszkadzał; niezwłocznie też rozesłał listy do panów różnych ziem, jednych prosząc, innym rozkazując, aby obydwóch wzmiankowanych elektów, gnieźnieńskiego i poznańskiego, gdyby który z nich na ich ziemię wstąpił, zatrzymali i uwięzili. — Dowiedziawszy się we Wrocławiu o tej dla nich tak nieprzyjaznej woli króla, obaj ci elekci, pokładając wielką nadzieję w miłosierdziu boskiem i w potędze swoich przyjaciół, przedsięwzięli podróż do Rzymu. Lecz gdy przybyli do Trewizy, władze miejskie, z rozkazu króla Ludwika, zatrzymały elekta gnieźnieńskiego, elekt zaś poznański tudzież osoby należące do orszaku byli wolno puszczeni. Stało się to z powodu, że Władysław, książę opolski, wieluński i kujawski, wy-

  1. Długosz 374, 375.