Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  101  —

przybył Mikołaj, kasztelan łęczycki, którego tenże Pietrasz również zaprosił do siebie. Podczas uczty przyszło pomiędzy kasztelanem a proboszczem Pełką do wymiany kilku słów obelżywych z powodu jakiegoś polowania, które Pełka urządzał, i w chwili, gdy domownicy proboszcza, uspokoiwszy to zajście, wyszli do koni, wspomniany kasztelan zadał proboszczowi nożem ciężką ranę, z której ten, padłszy zaraz na ziemię, ducha wyzionął. Kasztelan, odrzuciwszy nóż, pośpieszył do swojej gospody; lecz słudzy i blizcy proboszcza, na wieść o jego śmierci, pobiegli za nim i zabili go, zadawszy mu wiele ciężkich razów. — Po śmierci ich obu, Bernard z Garbowa, Sandomierzanin, rodzony brat wspomnianego proboszcza, opanował, wbrew obietnicy, zamek Uniejów, w którym go brat zostawił, i rozbiwszy skarbiec arcybiskupi, zabrał około sześciuset grzywien we florenach i groszach, jakoteż wszystką trzodę i stada; wieprze i świnie kazał pozabijać i poznosić do zamku. Trzymał on ten zamek prawie dwa tygodnie, dopóki panowie Domarat (wielko-)polski i Pietrasz kujawski, starostowie, oraz kasztelanowie Dzierżko gnieźnieński i Grzymała kostrzyński nie zawarli z nim i z jego ludźmi ugody, czyniąc im pewne obietnice na piśmie, oraz darowując w imieniu arcybiskupa gnieźnieńskiego i kościoła to, co zabrali z zamku i z po za zamku, i zapewniając, że nic więcej od niego, Bernarda, żądać nie będą[1].

54. O śmierci Dobiesława Sówki, biskupa płockiego.


Tegoż roku, dnia 1-o grudnia w niedzielę, wielebny ojciec Dobiesław, zwany Sówka, biskup płocki, dzielny obrońca dóbr i swobód kościelnych, dziwnie staranny w odnawianiu i urządzaniu zrujnowanych i spustoszonych dóbr stołowych biskupich, w wyżej wymienionym miesiącu i godzinie, jadąc

  1. Długosz 367.