Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  78  —

ustanowi starostą nad Polakami, więc też i teraz tak uczynił, bynajmniej panom co do tego się nie sprzeciwiając[1].


39. O wybieraniu podatków[2] w majętnościach kościelnych.


W tym samym roku, Ludwik, król Polski, Węgier i Dalmacyi, posłał arcybiskupowi gnieźnieńskiemu i biskupom jego prowincyi przez swych starostów listy, z prośbą i zaleceniem, aby nie przeszkadzali i nie opierali się urzędnikom i poborcom podatków królewskich w ściąganiu z dóbr kościelnych opłaty „poradlnego“, po sześć groszy z łanu, i odstawianiu do śpichlerzy królewskich po ćwierci owsa i po trzy miary zboża[3], — dodając groźbę, że gdyby nie chcieli tych podatków płacić dobrowolnie, wtedy, pomimo woli ich i duchowieństwa, jeszcze większy podatek przez starostów i ich służebników będzie pobrany[4]. Przewielebny Jan, zwany Suchywilk, świętego kościołą gnieźnieńskiego arcybiskup, po naradzie z dostojną kapitułą i z wysłańcami niektórych biskupów, posłał Jana, archidyakona gnieźnieńskiego, i Dzierżka z Giwna, podstolego kaliskiego, do Wielunia, do księcia Władysława, syna Bolesława, niegdyś księcia opolskiego, dobrzyńskiego, gniewkowskiego i wieluńskiego, z usilną prośbą, aby raczył zabronić starostom wymuszania od kmieci kościelnych nałożonego podatku i uciemiężania ich

  1. T. j. stosownie do swego zobowiązania, na które Polacy się powoływali (przywilej koszycki), cofnął swoje rozporządzenie co do Władysława — Długosz 350.
  2. tributi.
  3. per sex grossos de quolibet manso et per mensuram avenae et per tres choras siliginis... ad horrea regalia deputare.
  4. Podług Długosza (351), król Ludwik twierdził, że zmniejszenie poradlnego do 2 groszy nie rozciągało się na dobra duchowne. Rzeczywiście, jak widzieliśmy, w przywileju koszyckim — którego zresztą duchowieństwo, jak widać z rozdz. 23, nie chciało uznać — jest mowa tylko o świeckich mieszkańcach królestwa.