wydane przez jego poprzednika i zalecone do wykonania biskupowi poznańskiemu i proboszczowi gnieźnieńskiemu, rozkazując im ściągnąć te dziesięciny i tę pomoc. Aby temu zapobiedz, czcigodny ojciec Jan, arcybiskup gnieźnieński, zwołał synod biskupów swej prowincyi. Z nich jedni — jakoto Zbylut władysławowski, Wacław lubuski i inni — wysłali swoich posłów, którzy w poniedziałek po zesłaniu Ś. Ducha[1] zjechali się z arcybiskupem w Kaliszu. Na tym zjeździe postanowiono wysłać posłów do Rzymu[2].
Ponieważ królowa węgierska i polska[3], Elżbieta starsza, z powodu rzezi Węgrów w Krakowie, nie miała zamiaru wrócić do królestwa polskiego i rządy jego, po raz już trzeci, ustąpiła synowi swemu, królowi polskiemu i węgierskiemu, Ludwikowi, król zaś również odmawiał przyjazdu do ziem polskich, twierdząc, że nie może znosić powietrza polskiego, — więc tegoż roku powierzył on rządy królestwa polskiego często wzmiankowanemu księciu Władysławowi, — z czego ogół ludzi ubogich był niemało zadowolony. Atoli znaczniejsi panowie wielkopolscy[4], na zjeździe, zwołanym na niedzielę „Laetare“[5] w mieście Gnieźnie, odmówili jego przyjęcia i posłali do króla i starszej królowej dwóch rycerzy, z usilną prośbą, aby nad nimi żadnego księcia rządcą nie ustanawiano. Książę był bardzo z tego nierad. Król bowiem już poprzednio obiecał i listami swojemi stwierdził, iż żadnego księcia nie
- ↑ 1378 r. 7 czerwca.
- ↑ Patrz także koniec rozdziału 39.
- ↑ Elżbieta Łokietkówna, matka Ludwika, była właściwie tylko królową węgierską, gdyż mąż jej Karol Robert królem polskim nie był. Nie mniej jednak, zarówno w naszej Kronice, jak i w całym szeregu dokumentów, tytułuje się ona królową polską i węgierską (Patrz naprzkł. K. d. Wp. III, 843, 852, 873, 887, 910 i wiele innych).
- ↑ proceres majoris Poloniae.
- ↑ 1378 r. 28 marca.