Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 051.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  25  —

napadającym wrogom bronić. Atoli gdy książę Aleksander, syn Michała czyli Koryata, a synowiec Olgierda i wspomnianych książąt litewskich, który trzymał od króla Kazimierza zamek i ziemię włodzimierską, bawił natenczas w Krakowie, niejaki Pietrasz Turski łęczycanin, przełożony zamku, powodowany strachem, lubo nie doznał żadnej porażki, ani był przyciśnięty jakimkolwiek niedostatkiem, ów zamek włodzimierski wspomnianym książętom haniebnie oddał. Książęta zaś litewscy, zadowalniając się starym zamkiem, chociaż drewnianym, zamek murowany, nowo wznoszony, skopawszy mury, zrównali z ziemią, kamienia na kamieniu nie pozostawiając. Przy budowie tego zamku trzystu ludzi codziennie i wiele sprzężajów wołów i koni, dla zwożenia wapna, kamieni, cegły i drzewa, prawie przez dwa lata bez przerwy pracowało, tak że ze skarbu królewskiego na budowanie go (wydano) więcej niż trzy tysiące grzywien, a jeszcze na cztery dni przed śmiercią (król) kazał zawieźć sześćset grzywien przez Wacława z Tęczyna, presbytera, który miał dozór nad robotą; jednakże pierwej nim on z Krakowa wyjechał, król błogosławiony życie zakończył. Pieniądze te zostały napowrót do skarbu królewskiego złożone[1].

10. O koronowaniu króla węgierskiego Ludwika w Krakowie.


Po przyjeździe do Krakowa, Ludwik, król węgierski, chcąc się koronować na króla polskiego, usilnie żądał od czcigodnego w Chrystusie ojca Jarosława, arcybiskupa gnieźnieńskiego, aby dopełnił tego obrzędu. A chociaż wspomniany ksiądz Jarosław arcybiskup, a także niektórzy ze szlachty (wielko-) polskiej, jako posłowie całej Wielkopolski[2], twierdzili, że król pan powinien być koronowany nie

  1. Długosz 307 prawie dosłownie.
  2. tanquam nuncii communitatis Poloniae Majoris.