Ta strona została uwierzytelniona.
Na twarzy dziecka płonął rumieniec,
Do nóg się Jana rzuciła,
Boga Rodzicy odtąd już w wieniec
Obraz codziennie stroiła.
∗ ∗
∗ |
Było to w maju. Na nieba lazurze
Księżyc się wdzięcznie przymilał naturze,
Gwiazdy w nieznane gdzieś mknęły światy;
W srebrzystéj rosie kąpały się kwiaty,
Barwnych motylków igrały roje,
Szumiały lasy i mruczały zdroje,