Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 214.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

roku nowa wysepka, którą nazwano wyspą Jerzego, ukazała się śród wyziewów siarkowych przy Nea-Kammeni i tam osiadła dnia 6-go tegoż miesiąca. W tydzień później, dnia 13-go lutego, wypłynęła wyspa Aphroessa, zostawiając między sobą i Nea-Kammeni kanał dziesięciu metrów szerokości. Byłem na tych morzach, gdy ukazało się owo zjawisko i mogłem śledzić wszystkie jego przemiany. Wysepka Aphroessa, okrągłego kształtu, miała trzysta stóp średnicy a trzydzieści stóp wysokości. Składała się z lawy czarnej i szklistej, pomieszanej z odłamkami feldspatowemi. Nakoniec 10-go marca mniejsza wysepka, nazwana Reką, ukazała się w bliskości Nea-Kammeni i od tego czasu trzy te wysepki, zlepione razem, tworzą jedną i tę samą wyspę.
— A kanał, na którym w tej chwili jesteśmy? — spytałem.
— W tem miejscu — odpowiedział kapitan Nemo, palcem wskazując na mapie archipelagu. — Widzisz pan, że już umieściłem na niej nowe wysepki.
— Kanał ten jednak z czasem zapełni się ziemią?
Prawdopodobnie, panie Aronnax, gdyż od roku 1866 osiem wysepek z lawy ukazało się naprzeciw portu świętego Mikołaja przy Palea-Kammeni. Jest to oczywiste, że w przyszłości niedalekiej Nea i Palea się połączą. Na oceanie Spokojnym wymoczki tworzą lądy, tu zaś dokonywają tego zjawiska wulkaniczne. Patrz pan, czy widzisz, jak się ta robota dokonywa pod falami?
Powróciłem do szyby. Nautilus zatrzymał się w biegu. Gorąco stawało się nieznośne. Morze z białego stawało się czerwone, co przypisać należy obecności soli żelaznych. Pomimo szczelnego zamknięcia salonu, czułem nieznośną woń siarki i widziałem szkarłatne promienie, których żywość zaćmiewała blask elektryczności.
Byłem oblany potem, dusiłem się, myślałem już, że się ugotuję.
— Nie można dłużej zostawać w tej wrzącej wodzie — rzekłem do kapitana.
— W istocie, nie byłoby to roztropne — odpowiedział obojętnie.
Na dany rozkaz, Nautilus zmienił kierunek i oddalił się od ognistego pieca, w którym nie mógł bezkarnie zostawać. W kwadrans później odetchnęliśmy na powierzchni morza.
Przyszło mi wtedy na myśl, że jeśliby Ned Land wybrał te strony do wykonania naszej ucieczki, nie wyszlibyśmy żywi z tego morza płomieni.
Nazajutrz, 16-go, opuściliśmy kotlinę, która między Rodos i Aleksandrią ma trzy tysiące metrów głębokości — i Nautilus, opłynąwszy przylądek Matapan, opuścił archipelag Grecki.