Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 191.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

św. Maurycego snuło się w tem ciasnem przejściu, aby Nautilus odważył się pokazać na powierzchni. Roztropnie też ukrywał się pod wodą.
Nakoniec w południe pruliśmy już fale morza Czerwonego.
Morze Czerwone, owo morze słynne z podań biblijnych, którego deszcze nie odświeżają i którego żadna rzeka nie zasila; które wysysane jest przez nadmierne parowanie tak, że corocznie ubywa mu półtorametrowa warstwa wody. Dziwna zatoka, zamknięta, jak jezioro, która może byłaby już wyschła, gdyż upośledzona jest nawet więcej, niż niedalekie morze Martwe i morze Kaspijskie, w których poziom wody obniżył się tylko do poziomu rzek, zasilających je i wyrównywających stratę, wywołaną przez parowanie.
Morze to liczy 2,600 kilometrów długości, przy szerokości średniej 240 kilometrów. Za czasu Ptolemeuszów i cesarzów rzymskich było ono wielką arterją handlową świata, a przekopanie międzymorza wróci mu tę ważność dawną, którą w części już wskrzesiła kolej Sueska.
Nie chciałem nawet dochodzić, jaki kaprys skłonił kapitana Nemo do wpłynięcia do tej zatoki — ale bezwarunkowo pochwalałem, że Nautilus obrał tę drogę. W istocie podczas jego wędrówki, bądź na powierzchni, bądź w głębi wód, dla uniknięcia okrętów, mogłem badać bardzo zajmujące szczegóły ciekawego morza.
Dnia 8-go lutego zaraz o świcie ukazała się nam Mokka, miasto dziś zniszczone, którego mury rozwalają się na sam huk armat, gdzie tu i owdzie zielenieją palmy daktylowe. Miasto niegdyś bardzo ważne, miało sześć rynków publicznych, dwadzieścia meczetów, a jego mury, bronione przez czternaście baszt, tworzyły pas trzech kilometrów długości.
Później Nautilus zbliżył się do brzegów afrykańskich, gdzie głębokość morza była znaczniejsza. Tu, pod wodą przezroczystą jak kryształ, mogliśmy patrzeć przez ściany otwarte na przedziwne krzaki błyszczących korali i na skały, odziane kobiercem zielonym porostów wodnych i morszczyny. Nieopisane widowisko, cudna rozmaitość miejscowości i krajobrazów śród skał i wysepek przy tych brzegach libijskich! W całym jednak przepychu swojej piękności roślinność podmorska ujawniła się u wybrzeży wschodnich, do których Nautilus zbliżył się ponownie. Zwłaszcza w okolicy Tehama zwierzokrzewy nietylko kwitły pod powierzchnią wysokości morza, ale nadto tworzyły malownicze szpalery i altany wysokości dziesięciu sążni, jedne kapryśniejsze i barwniejsze od drugich, a wiecznie świeże, dzięki wilgotnej żywotności wód.
Ileż rozkosznych godzin przepędziłem tak, patrząc przez szybę salonu! Ile nowych okazów flory i fauny podmorskiej podziwiałem przy blasku naszej latarni elektrycznej! Narosty grzybowate, gąbki ceglastego koloru, między innemi Thalassianthus aster, rurkokrzewy,